„Wielo-zmysłowe” książeczki dla dzieci
Wy też kochacie literaturę dla dzieci? My mamy wiele książek w domu, mnóstwo adaptacji klasycznych bajek i takich zwyczajnych ciepłych opowieści dla najmłodszych.
Jeżeli chodzi o książki dla córki, to jestem wymagająca. Lubię sama przyjrzeć się najpierw danej pozycji np. podglądając ją na blogach bądź w sklepach stacjonarnych, a jeżeli mnie zaciekawi to zamawiam przeważnie pakiet takich wybranych perełek w księgarni Internetowej. Cóż, tak jest dużo taniej i wygodniej.
Wiem, że warto wstępnie selekcjonować literaturę dla swojego dziecka, bo wtedy nasza biblioteczka wzbogaca się o wartościowe pozycje.
Moja córka bardzo lubi książki „wielo-zmysłowe”, które można oglądać, czytać, dotykać i odkrywać. Zresztą to żadna tajemnica, że dzieci lubią takie kreatywne „kąski”. Mamy ich w domu sporo.
PROPOZYCJA NUMER 1
Pamiętacie jak wielki sukces odniosła np.: „Bardzo głodna gąsienica” Erica Carla (tu przeczytasz recenzję – klik)
PROPOZYCJA NUMER 2
Książki z serii Przesuń paluszkiem – wspaniała zabawa i frajda gdy ilustracje po prostu „ożywają” (tu znajdziesz recenzję – klik)
PROPOZYCJA NUMER 3
Moja córka pokochała również serię książeczek z okienkami (tu znajdziesz recenzję – klik).
PROPOZYCJA NUMER 4
Hitem od dłuższego czasu jest książka, w której paluszek dziecka wskazuje drogę do celu, czyli „Małpka jest głodna” z wyd. Wilga (tu znajdziesz recenzję – klik)
Dziś mam dla Was kilka nowych inspiracji takich kreatywnych książek, które stały się w naszym domu hitem ostatnich miesięcy.
PROPOZYCJA NUMER 5
Na początek chcę Wam pokazać serię Zgaduj, ucz się i baw od wydawnictwa Wilga. Mamy dwie części: Poznaję zwierzęta na świecie oraz Poznaję zwierzęta w ogrodzie.
Są to książeczki twardostronicowe, każda z nich ma 8 stron i format 17×18 cm. Okładki są wytłoczone. Na jednej z nich poznamy tygrysa. Maluch będzie mógł dokładnie „obmacać” jego kształty, ponieważ całe zwierzę jest wypukłe, a w miejscach „pręg”, charakterystycznych dla tego „dużego kota”, są wyżłobienia. A więc oglądamy, czujemy i poznajemy.
W drugiej części, Poznaję zwierzęta w ogrodzie, przywita nas fioletowo-żółty żółw. Tutaj podobnie, dziecko będzie mogło podotykać jak wygląda żółw oraz jego pancerz zapewniający mu schronienie. Na pewno ciekawa forma przedstawienia żółwia pozwoli dziecku szybciej zapamiętać to zwierzę i jego charakterystyczne cechy wyglądu.
Mały trik i ilustracja ożywa.
A co znajdziemy w środku? Bardzo lubiane przez dzieci – zagadki.
„Na polanę w dżungli wyszedł wielki ktoś.
Ma ogromne uszy, strasznie gromki głos.
Gdy na trąbie zagra, głośno „tru-tu-tu”,
śmieją się zwierzaki do utraty tchu”
Wiecie co to za zwierzę? Jeżeli nie, to zajrzyjcie do książeczki. Autor będzie nas zachęcał do zgłębiania wiedzy o egzotycznych stworzeniach, pytając np. czy znamy jakieś zwierzę w kropki? Wraz z pytaniem czeka zabawa sensoryczna. Skoro mamy zastanowić się nad kropkami, to książka od razu nam takie kropki pokaże. A schowają się one w kwiatach z dziurkami. Gdy tylko odwrócimy stronę od razu ujrzymy zwierzątko w kropki, które żyje w dżungli. Sprawdźcie sami, o kim mowa. I oto owe dziurki z kwiatków staną się jednocześnie kropkami na ciele tego zwierzęcia.
Moje dziecko lubi wracać do tej „dziurawej” zgadywanki. A przecież każda strona kryje w sobie inną zagadkę z otworkiem. Poznamy króliczka, kotka, pieska, gąsieniczki, węża, zebrę czy małpkę.
Ostatnia karta to zabawa z okienkami. Maluch musi przesunąć paluszkiem kartonik, by odkryć zwierzę skrywające się w tropikalnych kwiatach oraz na grządce.
Małe, niepozorne książeczki, a sprawiają mojemu dziecku mnóstwo frajdy. Gorąco polecam! W tej serii znajdziemy też: Poznaję zwierzęta na wsi oraz w lesie. Poluję na nie, bo dotychczas nie udało mi się ich znaleźć.
PROPOZYCJA NUMER 6
Kolejną super książką okazał się kupiony na szybko w markecie „Tadzio w mieście”. Stałam w długiej kolejce do kasy i przeglądałam książki w koszu na wyprzedaży marketowej. Aż po chwili wyciągnęłam ją z gąszczu Kopciuszków i Czerwonych Kapturków. Zaintrygowała mnie, więc bez wahania kupiłam. Jak się okazało w domu, zarówno mąż jak i córcia od razu ją pokochali.
Tytuł:Tadzio w mieście. Wskaż misiowi drogę
Autor: James Tom
Wydawnictwo: OLESIEJUK
Język książki: polski
Rok wydania: 2015
ISBN: 9788327424907
Liczba stron: 8
Oprawa: Kartonowa
Na czym polega fenomen tytułowego misia Tadzia? Otóż jest to książka – labirynt, która doskonale ćwiczy sprawność manualną dziecka i wspiera rozwój logicznego myślenia.
Miś Tadek ma wiele zadań, mieszka w Pracusiowie ze swoją rodziną. Jego tata jest listonoszem i mały miś bardzo chętnie mu pomaga w dostarczaniu przesyłek i listów.
Oto on – Tadzio jest żetonem poruszającym się po krętych uliczkach miasta wzdłuż tekturowych dróg.
Naszym zadaniem jest wskazać mu właściwą drogę do wyznaczonych celów, np.
- „Pierwszy list jest dla myszki Szarusi, która mieszka w różowym domku. Wskaż Tadziowi drogę!”
- „Kaczątka bawią się na łące niedaleko sadzawki. Pomóż Tadziowi je odnaleźć, by mógł oddać im list.”
- „Wskaż przyjaciół Tadzia i powiedz, jak się nazywają. Czy potrafisz naśladować ich głosy?”- będziemy też uczestniczyć w przyjęciu małego misia, nauczymy się odgłosów zwierząt oraz kolorów.
PROPOZYCJA NUMER 7
Kolejną propozycją bardzo interesującej, edukacyjnej książeczki jest „Czas na Kubusia”. To twardostronicowa propozycja dla maluchów, które uczą się zegara i pojęcia czasu.
Prześledzimy dzień Puchatka i jego przyjaciół i zobaczymy co robią oni w określonych godzinach. Zadaniem dziecka będzie odpowiednie dopasowanie wskazówek zegara do konkretnej aktywności małego misia. Ustawiamy więc małą wskazówkę i dużą np. na godzinie 3:45.
Wkomponowany w książkę zegar jest dosyć spory, a wskazówki podczas przekręcania „terkoczą” (pstryk, pstryk, pstryk), łatwiej więc ustawić zadany czas, bo przeskakują co minutę.
To bardzo solidnie wykonana książeczka, propozycja od wydawnictwa Egmont. Dzieci kochają Kubusia Puchatka, to już kultowa seria znana od pokoleń. Nauka z najlepszymi przyjaciółmi z bajek będzie bardzo efektywna.
PROPOZYCJA NUMER 8
A gdy zmęczy Was nauka zegara, zapraszam na przejażdżkę czerwonym pociągiem. Jako mama jestem zakochana w książkach obrazkowych wielkiego formatu, więc kompletując biblioteczkę dla córki sięgam również po książki zagraniczne, stanowią one sporą część naszych zasobów czytelniczych.
Gorąco polecam Wam książkę o przygodach małego czerwonego pociągu. My mamy wersję niemiecką, która nosi tytuł „Mein groses Eisenbahn-Wimmelbuch”, autor Melanie Brockamp.
Książka ma twarde karty i wielki format. Jest wspaniała, każda rozkładówka mieści dodatkową, rozkładaną planszę. Cała książka opowiada obrazkową historię małego, czerwonego pociągu, który przemierza miasto, przejeżdża obok portu, przez malowniczą wieś, góry i tunele. My jesteśmy pasażerami i z okien wagonów możemy podziwiać co się dzieje dookoła nas. Obrazki są prześliczne i bardzo szczegółowe.
To idealna pozycja, która będzie wspierać rozwój mowy, możemy zachęcać dziecko do wyszukiwania różnych elementów na obrazku i tworzenia historii.
Cały czas widzimy tory naszego pociągu, a gdy chcemy „przemieścić” się na kolejną stronę, wówczas korzystamy z „tunelu” w karcie. Wspaniała książka, która rośnie razem z dzieckiem. Im maluch starszy, tym bardziej będzie angażować się w książeczkę poprzez nowe zadania podsuwane przez rodzica, dostrzeganie nowych szczegółów. Takie pozycje wspomagają rozwój myślenia przyczynowo-skutkowego, trenowanie spostrzegawczości itp.
U nas w domu hit, który często, gęsto wyciągamy i „maglujemy” odkrywając za każdym razem coraz to inne historie i detale. Polecam!
PROPOZYCJA NUMER 9
Skoro jesteśmy już przy wielkoformatowych książkach obrazkowych, to chciałabym pokazać Wam kolejną obcojęzyczną perełkę – „Wo ist der rote Ritterhelm?”. Tym razem przeniesiemy się do świata rycerzy, turniejów, księżniczek i wytwornych zamków z głębokimi fosami.
W tym wielkim obrazkowym „miszmaszu” będziemy szukać złotego hełmu. Niewątpliwie zaintrygują nas dziurki, które potrafią zaczarować ilustrację tak, że te same jej szczegóły zobaczymy zupełnie inaczej.
Tytuł: Wo ist der rote Ritterhelm?
Autor: Joachim Krauze
Wydanie: niemieckie
Wydawnictwo: Loeve 2007
ISBN: 978-3-7855-4896-7
Jestem pewna, że wizyta w starodawnym skansenie spodoba Wam się tak bardzo jak nam. Czyż duchy, rycerze i średniowieczne obyczaje nie są fascynujące? To taki Robin Hood na „obrazkowym talerzyku”, bardzo przyjemny kąsek do schrupania. Polecam!
PROPOZYCJA NUMER 10
Dzieci uwielbiają zwierzęta, zapraszam Was więc na wycieczkę do zoo z książką „Mein KlappLochSuchBuch Im Zoo”. Autorka Ines Rarisch.
Twarda okładka, w środku mnóstwo kartek-ilustracji z odwiedzin ogrodu zoologicznego. Na początku poznajemy naszych bohaterów: Paula, Tima, Franzi, Sannę, Leona, Samirę, Dr. Berg, Mamę, Dziadka czy Pana Hecka.
Na początku książki i na końcu są doczepione specjalne tekturki z okienkami. Po nałożeniu ich na stronę możemy przyjrzeć się wyselekcjonowanym detalom obrazka.
Książka ma piękne ilustracje, pełne detali i zabawnych scenek. Na każdej stronie czeka na nas jakieś zadanie – wyszukiwanie. Odwiedziemy wiele miejsc: wybieg małp, lampartów, niedźwiedzi, słoni, surykatek czy różnych gadów i płazów. Będziemy mogli obejrzeć nawet ogromny szkielet dinozaura.
Aż 22 ogromne strony do wyszukiwania, oglądania i podziwiania. Super zabawa na długie godziny.
PROPOZYCJA NUMER 11
A teraz o malutkiej, prostej w swej formie, twardostronicowej książce o kotkach. Niepozorna, tycia, do bólu różowa i zwyczajna, a jednak coś w sobie ma. Przyciąga dzieci jak magnes a starą matkę przyprawia o ból głowy. Dlaczego? Bo to książeczka-grająca. Gdy wciśniemy guziczek wówczas rozlega się dźwięk miauczenia.
Moja córka tak często i gęsto ją „maltretowała” i przeglądała i naciskała i miauczała razem z nią, że po pewnym czasie musiałam ją schować na trochę, aby oszczędzić nadszarpnięte pokłady mojego zdrowia psychicznego :) A tak serio serio to naprawdę świetna książeczka, bo jej fenomen tkwi w prostocie – są kotki, miauczą i jest fajnie.
Polecam, warto mieć przynajmniej jedną taką „kociograjkę” w swej biblioteczce.
Na dziś to tyle, zaglądajcie na bloga, na pewno rozbuduję moją listę polecanych książeczek „wielo-zmysłowych”.
One thought on “„Wielo-zmysłowe” książeczki dla dzieci”