Komfortowa torba dla mamy i dziecka Babymel London ZAHRA Teal

Zawsze byłam gadżeciarą, uwielbiam ładne i mądrze opracowane akcesoria, które potrafią umilić i ułatwić człowiekowi życie. Lubię kupować plecaki, torebki, saszetki czy sprzęty survivalowe przydające się podczas wypraw rowerowych czy wędrówek górskich. Na co dzień doskonale odnajduję się w stylu sportowym, a więc adidasy, wygodne spodnie i kurtka to mój ulubiony strój.
Ciągle wynajdujemy z mężem różne organizery, które pomagają nam harmonizować naszą przestrzeń życiową. Z uwagi na to, że kocham wszelkie rękodzieło i mam dużo „przydasi” do szycia czy dziergania, moje małe mieszkanie zamieszkuje wielu takich „pomocników”.
Ale największą rewolucją w moim życiu było pojawienie się naszej cudownej córeczki. Każda mama wie, że przy małym dziecku ciągle brakuje czasu, a więc dobra organizacja to podstawa... żeby nie zwariować.
Bardzo przydał mi się organizer na łóżeczko. Wszystko miałam pod ręką podczas przewijania małej. Ponieważ nie mogłam znaleźć tego wymarzonego, więc go sobie uszyłam. Potem to już była czysta przyjemność, wystarczyło pilnować, by wszystkie kieszonki i przegródki były „naładowane”… jak w magazynku. Potem przebieranie szło szybko i sprawnie, nawet mąż czy dziadkowie wiedzieli gdzie co znajdą.
Drugą szalenie istotną kwestią jest temat podróży i spacerów z maluchem. Oj tak, takie wyjście, zwłaszcza zimą, to jest dopiero wyzwanie. Jeżeli czegoś zapomnisz roztargniona matko albo zbyt długo będziesz tego szukać w otchłaniach torby, to płaczące wniebogłosy, zestresowane dzieciątko szybko nauczy Cię dyscypliny i samoorganizacji.
Od porodu, podczas spacerów i podróży, często używam torby dołączonej do wózka, który kupiliśmy czyli Jedo Fyn Alu. Nie jest to szczyt luksusu organizacji, ot zwykła torba, ale szczerze mówiąc to po porodzie nie miałam czasu zająć się szukaniem lepszej, wymarzonej. Trzeba było o tym pomyśleć jeszcze w ciąży. Chyba po prostu jakoś na nią nie trafiłam. Raczej doposażyłam wózek w dodatkowe akcesoria z przegródkami, które pomagają mi zachować ład i harmonię.
Przeglądając ostatnio Internet, wpadło mi w oko pewne ogłoszenie, w którym można było zgłosić się do testowania torby… ale nie takiej zwykłej lecz produktu o obłędnym kolorze! Lazur zerkającej do mnie ze zdjęcia torby i jej subtelny, łagodny krój od razu skradły mi serce. Pomyślałam, a co tam, zgłoszę się, może faktycznie uda mi się przyjrzeć jej bliżej i ocenić czy jej geniusz kryje się również w funkcjonalności.
Właśnie to zdjęcie poniżej tak bardzo mnie urzekło, torba jest prześliczna, prawda? Przejrzałam całą ofertę produktów Babymel London i model ZAHRA Teal po prostu trafia w mój gust w 200%. Zapisałam torbę na liście rzeczy do „obczajenia”.
Minęło trochę czasu, już prawie zapomniałam o tym zgłoszeniu, a tu przychodzi pocieszny mail. Zostałam wytypowana w konkursie Magazynu Super Mama i firmy Babymel London, dzięki czemu miałam okazję przetestować tę lazurową piękność.
Przyjrzałam się tej torbie bardzo dogłębnie, towarzyszyła mi codziennie przez 2 tygodnie podczas spacerów z córcią, brałam ją też gdy wychodziłam sama po zakupy spożywcze. Starałam się „zopiniować” Wam skrupulatnie, czy warto wydać na nią tyle kasy. Zapraszam na recenzję.
Na spacer z niemowlakiem musimy niestety zabrać sporo rzeczy, które są przydatne a wręcz niezbędne do pielęgnacji maluszka. Torba musi być więc pakowna i kształtna, aby szybko móc odnaleźć w niej potrzebną rzecz.
Aby utrzymać „bagaż” w ryzach, żeby rzeczy się nie przewracały i nie „chowały”, najlepiej sprawdza się fason kuferka. Torba Babymel London Zahra doskonale spełnia te kryteria. Spójrzcie sami na jej wymiary, krój i imponującą pojemność.
A tutaj pokażę Wam przykładowy „scenariusz” bagażu z mojego spaceru z córcią. Zawsze staram się mieć przy sobie:
- dla malucha m.in.: komplet ubranek na zmianę, przynajmniej 2 pieluszki jednorazowe, krem ochronny, książeczka lub zabawka, pieluszka tetrowa i flanelowa, jednorazowy podkład (moja ulubiona firma Seni – tu możesz o tym poczytać), turystyczny przewijak (w tym przypadku nie był mi potrzebny swój bo torba Babymel ma na wyposażeniu taki właśnie kompaktowy przewijak), kilka płatków kosmetycznych + mały termosik z ciepłą wodą z płynem do kąpieli lub naparem z rumianku (do higieny maluszka), maść do pupy, rękawiczki gdyby maluszkowi było zimno, dodatkowa czapka, apaszka, coś „na ząb” (bułeczka, chrupki, kanapka, coś do picia – soczek, herbatka itp.), kilka ampułek soli fizjologicznej, chusteczki antybakteryjne do przetarcia rączek po zabawie np. w piaskownicy.
- dla mamy m.in.: portfel z dokumentami, klucze, czytnik ebooków, chusteczki, mała latarka, zapalniczka (nie palę, ale czasami się przydaje), opcjonalnie jakaś książka, apaszka lub chusta, koniecznie zapasowa para jednorazowych wkładek laktacyjnych, ewentualnie jakieś kosmetyki np. mascara, krem do rąk czy podkład do twarzy, mała parasolka, czasami okulary przeciwsłoneczne, grzebień, gumy do żucia.
Jak widzicie torba Babymel London bez problemu wszystko pomieściła a przy tym miałam w niej porządek i łatwy dostęp do każdego elementu naszego „ekwipunku”.
Z zewnątrz torba wygląda subtelnie, wręcz niepozornie, ale jak zaczniemy do niej pakować różne rzeczy to naprawdę ogrom miejsca i pomysłowość organizacji pozytywnie nas zaskoczą.
Ach i ten obłędny kolor modelu Zahra Teal… spójrzcie sami.
Czasami gdy maluszek zaśnie na świeżym powietrzu mama wykorzystuje ten czas na czytanie. Błogi odpoczynek, więc czytnik – pozycja obowiązkowa w mojej torebce.
Jeżeli zainteresował Was mój czytnik to tutaj możecie dowiedzieć się o nim więcej – Onyx Metropolitan (KLIK).
O wygodnych i licznych kieszonkach i ich przydatności „rozwodzę się” w dalszej części artykułu, ale sami spójrzcie jak łatwo tu wszystko pochować i mądrze zorganizować. Kieszenie są spięte gumką bądź zameczkiem, co sprawia, że „treść” bagażu podróżuje w ryzach, a nie jak do tej pory u mnie bywało – „tworzy radosną entropię”.
No i na pikniku mam dostęp do wszystkiego na już, na „pstryknięcie palców”, chcę i jest, nie muszę „gmerać w torbie” pół godziny być wydostać łyżeczkę dla dziecka, słomkę do napoju czy telefon.
Nota bene, nawet mój mąż stwierdził, iż to niebywała sprawa, że nagle zaczęłam tak szybko odnajdywać w swej torebce klucze do auta bądź do domu. Sukces, a myślałam że jestem już niereformowalna z tym moim torebkowym bałaganem.
Egzamin z pakowności u mnie torba Babymel zdała na szóstkę. Szczerze polecam.
W pierwszym roku życia maluszka doceniłam bardzo miejsca przyjazne matce z dzieckiem. Wielki ukłon z mojej strony w stronę stacji benzynowych z przewijakiem, marketów z pokojem dla matki z dzieckiem czy restauracji w których można było bez problemu znaleźć kącik do przewijania czy dostawiane krzesełko do karmienia.
Producent Babymel doskonale rozumie potrzeby młodej matki, dołącza więc do torby oryginalny, kompaktowy przewijak turystyczny, który jest naprawdę bardzo przydatny i porządnie wykonany.
Każda mama dba o organizację higieny maluszka tak jak jej wygodnie. Ja zawsze noszę przy sobie jednorazowy podkład firmy Seni (która tak na marginesie według mnie robi najlepszej jakości podkłady higieniczne). Taki właśnie podkład plus miękki przewijak to idealny zestaw by zadbać o higienę maluszka „w terenie”: na spacerze, w aucie, w restauracji, u znajomych czy na stacji.
Przewijak Babymel po rozłożeniu ma wymiary: 56 cm x 35 cm. Jest mięciutki (w środku jest chyba wsJzyta jakaś pianka), można go wygodnie złożyć w „kosteczkę” i spiąć doszytym rzepem. Jak widzicie na zdjęciach materiał jest beżowy i ma deseń serduszek.
Świetny gadżet, który zajmuje niewiele miejsca a kolorystycznie ładnie komponuje się z torbą. Moja torba z wózka Jedo Fyn Alu nie miała takiego dodatkowego przewijaka.
Podczas jednego z naszym wiosennych spacerów złapał nas deszcz, strasznie kapryśna ta pogoda tej wiosny. Zmokłyśmy i torbie Babymel London Zahra też się „oberwało”, ale na szczęście cała jej zawartość okazała się suchutka.
Materiał szybko schnie i nie przepuszcza wilgoci do środka, cenna zaleta zwłaszcza gdy „taki mamy kapryśny klimat”. To bardzo ważne, by bagaż nasz i dziecka był chroniony przed deszczem, śniegiem czy ogólnie wilgocią. To daje gwarancję, że zawsze będę mieć to zapasowe suche ubranko dla maluszka i nasze przybory higieniczne „nie utopią się” w strugach deszczu.
Spacer z maluszkiem nie musi być udręką i wyzwaniem. Dzięki przemyślanej organizacji i funkcjonalnemu bagażowi, ze wspólnego wyjścia skorzysta nie tylko maluch, ale i rodzice, dla których czas spędzony na świeżym powietrzu może być idealną okazją do zregenerowania sił witalnych.
Aby się mądrze i wygodnie spakować na taką „wyprawę”, unikając przy tym bałaganu w torbie, niezbędne są kieszonki, przegródki i schowki. Taki system przechowywania znacząco ułatwi życie młodej mamy.
Torba Babymel London Zahra ma aż 9 wygodnych kieszonek i schowków, które pomogą nam rozłożyć równomiernie potrzebne rzeczy.
Mamy zatem:
- dwie duże i pojemne kieszenie na zewnątrz, z czego jedna z nich mieści w sobie jeszcze dodatkową mniejszą kieszeń wewnętrzną
- dwie duże kieszenie wewnątrz torby po jednej stronie, każda ściągana gumeczką, ich rozmiar to około 13 x 19 cm każda
- wewnątrz torby po jej drugiej stronie znajdują się kolejne dwie kieszenie ściągane gumeczką o wymiarach około 19 cm x 19 cm, zaś za nimi jest jeszcze pojemna kieszeń zapinana na zameczek o wymiarach 20 cm szerokość x 16 cm głębokość
Jak widać bez problemu możemy tam ulokować książkę, przewijak turystyczny czy zapasowe ubranka.
- na zewnątrz torby, z boku mamy dostępną bardzo dyskretną i wygodną kieszeń. Długość suwaka wynosi 21 cm, więc bez problemu zmieścimy tam butelkę z piciem dla maluszka, ale też inne podręczne drobiazgi jak telefon, klucze czy chusteczki.Kieszeń jest termoizolacyjna.
Każdy zamek ma doczepioną wygodną, czarną szlufkę do jego łatwego zapinania i odpinania. Przydatna sprawa zwłaszcza gdy trzymamy maluszka, jedną ręką możemy otworzyć torbę i wyjąć potrzebną rzecz.
Czego mogę się przyczepić? W zasadzie niczego, mi osobiście przydałaby się jeszcze do pełni szczęścia taka mała kieszonka na zamek z tyłu, na zewnątrz torebki. Zawsze lubię mieć taki poręczny schowek na kluczyki do mieszkania i do auta. Ale to już moje „widzimisię”. W ogólnej ocenie torebka ma super przemyślane kieszonki i łatwo w niej wszystko upakować.
Przy małym dziecku niestety trzeba zadbać o wyposażenie, które będziemy mogli łatwo doczyścić np.:
- gdy się dziecku uleje z buzi lub zwymiotuje
- gdy rozleje się picie
- gdy maluch pobrudzi otoczenie jedzeniem
- gdy małe buciki coś ubrudzą
- gdy podczas przewijania zdarzy się niespodziewany „przeciek”
Materiał torby Babymel czyści się bezproblemowo. Wystarczyła wilgotna szmatka by usunąć ślady małych stópek spacerowicza czy pozostałości po tłustych paluszkach.
Ergonomiczna torba musi być funkcjonalna zarówno przy wózku, jak i podczas spaceru bez niego.
Babymel London Zahra jest na tyle uniwersalna, że daje zarówno możliwość szybkiego i wygodnego zawieszenia przy rączce wózka, jak i noszenia w ręku lub na ramieniu. Do dyspozycji mamy krótkie szelki do noszenia w ręku lub na ramieniu oraz długą szelkę do przewieszenia torby przez ramię.
Krótkie szelki mają dodatkowe wzmocnienie na „rączkach” aby torba wygodnie leżała na ramieniu czy w ręku i się nie ślizgała.
Najbardziej podoba mi się mocowanie torby Babymel London Zahra do rączki wózka. Na długim pasku mamy specjalny „patent” do szybkiego przypinania i odpinania torby. Bez względu na grubość rączki spacerówki możemy dostosować mocowanie, bowiem opiera się ono na rzepie i docisku:
- Rozpinamy rzep i wyciągamy jego koniec z klamerki
- Obejmujemy rączkę wózka paskiem
- Przewlekamy pasek przez klamerkę i dociskamy rzep
Sami spójrzcie jak to działa, to bardzo prosty system ale szalenie praktyczny i szybki. Widzicie, w środku pętelki którą pokazuje ma znaleźć się rączka wózka.
A jeżeli nie potrzebujemy długiego paska, możemy go szybciutko i wygodnie odpiąć, wystarczy rozpiąć karabińczyk i już do dyspozycji mamy stylową torebkę-kuferek, która absolutnie nie wygląda jak pojemna torba dla matki z dzieckiem.
Myślę, że zalety tej torby docenią nie tylko młode mamy, ale również inne kobiety, np. studentki. Pamiętam ile notatek i kserówek trzeba było czasami nosić podczas studiów, tutaj bez problemu pomieścimy format A4.
Przydałaby mi się trzecia ręka – tak zapewne myśli każda mama. Czasami gdy trzymamy maluszka na rękach, niestety mamy ograniczone pole manewru, więc szalenie istotną kwestią jest to, by torba łatwo się rozpinała i zapinała.
Babymel London zapinana jest na suwak, jak już wspominałam przy każdym zapięciu jest dodatkowa szlufka, za którą można pociągnąć by szybko dostać się do środka torby.
Czy będąc mamą mieliście kiedyś „przesyt tęczy”? Bo ja tak. Wchodzę do sklepu i szukam czapki dla dziewczynki a ekspedientka od razu wciska mi wszystko co różowe. Znajomi przychodzą w odwiedziny i też wszystkie gadżety dostajemy różowe.
Nie lubię być szufladkowana w stereotypach, jest tyle cudownych kolorów, które mogą subtelnie podkreślać urodę maleństwa, że żal je omijać. Dlatego cenię Babymel za subtelność wyrobów i cudowną gamę kolorystyczną ich produktów. Każda mama znajdzie tu coś dla siebie.
Ich torby są zaprojektowane ze smakiem, nienachalne, niezbyt „krzykliwe”. Spójrzcie, nawet logo wkomponowali tak subtelnie aby nie rzucało się w oczy jak szalone – przezroczysta mała metka z białym obrandowaniem. A do tego piękna stonowana kolorystyka całej torby – da się? No jasne.
Wiecie co, drogie mamy, mimo że torba jest tak naprawdę dedykowana mamom i maluszkom, to jednak jej cudny design pozwolił mi na nowo poczuć się stylową kobietą oraz zorganizowaną mamą.
Często wychodząc bez dziecka, nie chce mi się na nowo przepakowywać torby, tylko biorę ze sobą tę „wózkową”. Babymel nie wygląda jak „torba matki z dzieckiem”, tylko jak klasyczna kuferkowa torebeczka, którą śmiało możemy zabrać wszędzie i zestawić zarówno z adidasami jak i szpilkami. Uniwersalność krojów i kolorów zdecydowanie sprawiają, że marka przypadnie do gustu każdej kobiecie.
Torba naprawdę mnie oczarowała. To wspaniała alternatywa, by drogi produkt móc najpierw przetestować zanim się człowiek zdecyduje go kupić. Chylę czoła redakcji magazynu Super Mama za to, że oferują mamom taką możliwość.
Zdecydowanie produkt wart jest swojej ceny, jakość idzie w parze z funkcjonalnością. No i ten obłędny kolor oraz krój sprawią, że każda mama która minie Was na ulicy popatrzy zazdrosnym wzrokiem. Cóż każda z nas ma w sobie trochę próżności, przyznaję się, że ja też.
Jeżeli zastanawiacie się nad prezentem dla świeżo upieczonych rodziców, to śmiało mogę polecić torby Babymel London. To produkty przemyślane, dopracowane, które ucieszą każdego i pomogą uporządkować „świat rodzica i dziecka”. Ich wysoka jakość i estetyka sprawiają, że każda mama znajdzie wśród bogatej oferty swoją ulubioną torbę.
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)
6 thoughts on “Komfortowa torba dla mamy i dziecka Babymel London ZAHRA Teal”