Recenzja twórczości Trudi Canavan
Uwielbiam czytać książki i mam swoje ulubione gatunki, które szczególnie mnie interesują. Jednym z nich jest fantastyka. Dziś chciałabym przybliżyć Wam nieco jedną z pisarek tego gatunku – Trudi Canavan. Jestem zachwyconą jej twórczością i mam nadzieję, że moja recenzja i opinia zachęci Was do lektury jej powieści.
Powieści pani Canavan są obszerne, każda ma po kilkaset stron, ale czyta się je jednym tchem. Przeczytałam wszystkie z jej dotychczasowych dzieł i muszę przyznać, że warto było je nabyć i rozkoszować się każdą stroną tekstu.
Autorka idealnie trafia w mój gust, oraz jak głoszą opinie Internautów, nie tylko w mój. Jej książki osiągają status bestsellerów w wielu krajach i to na każdej płaszczyźnie wiekowej.
Ja mogę tylko potwierdzić, że czas spędzony z powieściami pani Canavan to piękne, pełne przygód i emocji chwile i aż żal że niektóre opowieści w końcu się kończą. Dzięki lekkiej i intrygującej narracji przywiążecie się do bohaterów, niektórych pokochacie, innych będziecie nienawidzić. Ale też nie zabraknie huśtawki nastrojów, oj mówię Wam, że w miarę rozwoju fabuły doznacie całego wachlarza uczuciowego, czyli tego, czego każdy pożąda i oczekuje od dobrych dzieł literatury.
W mojej domowej bibliotece gości większość książek Trudi.
Bardzo podoba mi się oprawa graficzna okładek, która ma zachowany jeden styl, charakterystyczny dla swego rodzaju – fantastyki. Jak widzicie na zdjęciu, okładki kuszą tajemniczym wizerunkiem zakapturzonych postaci. Do mnie przemawia ta forma przedstawienia magicznych istot i chętnie sięgam po takie książki. W tym przypadku piękno oraz czar okładki idzie w parze z pięknem oraz jakością treści.
Książki Trudi, które posiadam wydała Galeria Książki, uwielbiam to wydawnictwo za super jakość papieru oraz za czytelną i treściwą czcionkę, którą przyjemnie się czyta.
Wydawnictwo oferuje wydania kieszonkowe, czyli nieco mniejsze od zwyczajnych, z drobniejszą czcionką. Dla mnie to rozwiązanie idealne, bo książka jest mała i można ją zapakować do torebki, do plecaka, po czym czytać w podróży, w przerwie, w poczekalni. Extra! Również te większe wydania mają solidnie zagospodarowaną każdą stronę. Wyróżnia się zwłaszcza przyjemna dla oka czcionka o rozsądnej wielkości.
UWAGA!!! Jeżeli chcecie przeżyć przygody serwowane przez autorkę w sposób najbardziej efektowny, to polecę Wam pewną kolejność czytania jej powieści, aby nie zepsuć sobie efektu zaskoczenia. Zwłaszcza mam tu na myśli sagę o Sonei.
Jak czytać sagę o przygodach Sonei
Polecam Wam cykl przygód o Sonei na który składa się 6 tomów oraz 1 tom uzupełniający – prequel, dziejący się kilkaset lat wcześniej.
Lekturę radzę rozpocząć w tej kolejności:
1. Gildia Magów
2. Nowicjuszka
3. Wielki Mistrz
4. Misja Ambasadora
5. Łotr
6. Królowa Zdrajców
7. Uczennica maga
Zalecam Wam aby prequel do całej sagi, czy Uczennicę maga przeczytać na końcu. W tej książce bardzo wiele jest wyjaśnione, dlatego zepsujecie sobie całą sagę sięgając po nią na początku. Rozpoczynając od Gildii magów i poruszając się dalej według moich zaleceń będziecie zadowoleni z jakości i nieprzewidywalności fabuły jaką funduje Wam autorka.
Jeżeli czytacie tę recenzję, to nie chcecie na pewno znać szczegółów fabuły, ale poszukujecie opinii, czy warto sięgnąć po twórczość Trudi Canavan, w tym przypadku sagę o Sonei. I dlatego właśnie nie zamierzam tu wdawać się w streszczanie książek, ale powiem Wam tylko o zaletach jej przeczytania:
– główna bohaterka jest bardzo ciekawa, przeżywa wiele przygód, rozterek,
– pojawiają się piękne wątki miłosne, co na pewno spodoba się damskiej części czytelników,
– jest wiele pobocznych bohaterów, którzy są fascynujący i wnoszą wiele do jakości fabuły,
– fabuła obfituje w magię, czary, niezwykłe przygody, podróże, zwroty akcji, bitwy itp,
– opisy miejsc, stworzonego świata mocno pobudzają wyobraźnię, pozwalają nam oderwać się od rzeczywistości i na maksa wytężyć wszystkie zmysły oraz sferę duchową,
– pomimo obszerności (książki są kilkusetstronicowe), czyta się tę powieść jednym tchem,
Gorąco polecam sagę o Sonei! Nie pożałujecie wyboru. Swoją drogą, jeżeli ktoś nie lubi fantastyki, to książki Canavan będą idealne na prezent dla bliskiej osoby, pasjonata takiej literatury. To na przykład bardzo dobry pomysł na prezent Walentynkowy, czy na Dzień Kobiet.
Saga Era Pięciorga
Cykl „Era Pięciorga” to odrębna, 3 tomowa opowieść. Moim osobistym zdaniem jest ona nieco gorsza niż Saga Czarnego Maga Sonei, ale warto po nią sięgnąć. Po przeczytaniu Ery Pięciorga mam mały niedosyt, uważam że niektóre wątki postaci za szybko zostały ucięte, książka ta była już bardziej przewidywalna, w przeciwieństwie do sagi o Sonei.
Oczywiście mimo małych niedociągnięć, całość prezentuje się również ciekawie i warto po nią sięgnąć. Okładka kusi nas tajemniczą postacią w bieli oraz cieniami wojowników…
Na początku książki mamy szkic mapy świata, który będzie opisywany w fabule. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię takie mapki, grafiki, dają poniekąd obraz malowanego słowem świata i pobudzają naszą wyobraźnię.
Książki Trudi lubię jeszcze za to, że autorka najpierw opowiada nam historie, czasami nie mające ze sobą nic wspólnego, by w miarę rozwoju fabuły, dać wrażenie „WOW”. Historie nagle się zazębiają, a przy tym zadziwiają, pożerają nasz czas, nie pozwalają się oderwać, wyciskają emocje! No i mają całościowy sens, a nie każdy autor potrafi o to zadbać.
A więc jeżeli chcecie przenieść się do świata kapłanów, magii, latających ludzi ze skrzydłami, pływających ludzi ze skrzelami oraz magicznych istot jak veezy, koniecznie sięgnijcie po przygody Aurai i jej przyjaciół.
Cykl PRAWO MILLENIUM
W 2014 roku w Polsce wydana została nowa część powieści Trudi Canavan. Wprawdzie nosiłam się z zamiarem sięgnięcia po nią dopiero wtedy, gdy wszystkie tomy się ukażą w polskim przekładzie (czyli planowane to jest na 2016 rok), ale jak to z babami bywa, ciekawość zwyciężyła i musiałam ją kupić. No a jak już kupiłam, szybko pochłonęłam jej fascynujące strony :)
Powiem Wam, że książka jest świetna! Trudi Canavan nadal trzyma poziom, co tylko świadczy o jej wielkim talencie pisarskim.
Szczegołów Wam nie zdradzę, ale fani fantastyki będą mieć nie lada uciechę. Dzieje się tu, oj dzieje. Akcja rozwija się szybko, praktycznie od początku książka trzyma w napięciu. Mimo że ma kilkaset stron, to pożera się ją wzrokiem, strona za stroną.
A i tu czaiły się nie lada przygody:
– znany styl Trudi Canavan, który zazębia historie, początkowo bardzo indywidualistyczne,
– zakazana magia,
– pościgi, intrygi, miłostki,
– tajemniczy niezwykle stary artefakt, w którym kryje się niezwykła historia…
A na zachętę spójrzcie jaki ciekawy i intrygujący jest sam tył okładki :) Szkoda, że takie książki szybko się czyta, bo za dobrymi książkami zawsze będziemy tęsknić.
Nie mogę doczekać się dalszych części.
A tymczasem, mam nadzieję, że zaraziłam Wam trochę pasją do Trudomanii i sięgniecie po jej książki :) Warto :) Polecam i życzę wspaniałej lektury :)
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)