Kremy Mama`s – godne polecenia dla kobiet w ciąży i po porodzie
Z czasów ciąży najgorzej wspominam opuchnięte nogi, mdłości i ucisk na pęcherz, który wymuszał ciągłe latanie na „sikundę”. Zwłaszcza końcówka ciąży była dla mnie wielką udręką, zalecano mi leżenie z nogami uniesionymi wyżej, ale z moim temperamentem choleryka ciężko mi było tak leżeć plackiem. Martwiłam się, bo to puchnięcie stóp nie wróżyło niczego dobrego, w końcu taki stan może prowadzić do powikłań.
Człowiek się robi taki niedołężny przy końcu ciąży i to denerwuje. Już teraz wiem co muszą czuć osoby starsze, u których choroby w pewien sposób ograniczają sprawność. Frustracja, uczucie takiego uwięzienia w swoim ciele. W jakimś minimalnym stopniu tego doznałam więc tym bardziej staram się szanować i pomagać seniorom.
Męcząc się zatem z obolałymi nogami w ciąży szukałam jakichś kremów i preparatów, które przyniosłyby choć odrobinę ukojenia i pozwoliłyby prowadzić normalny tryb życia. Myślę, że każda mama, która miała podobne problemy w ciąży, mnie zrozumie.
„Przerobiłam” więc wiele takich specyfików na zmęczone i obolałe nogi. Uwaga! czytajcie dobrze ulotki, bo nie wszystkie kremy można stosować w stanie błogosławionym. Przez ten czas poszukiwań udało mi się wyłonić dwóch zwycięzców, którzy naprawdę sprawili, że mój „wielkogabarytowy” wówczas, ciążowy żywot stał się znośniejszy.
Jeden z tych kremów to „Bielenda sexi mama”, drugi dziś opiszę Wam szczegółowiej – to „Krem na zmęczone i opuchnięte nogi” marki Mama`s.
Znajdziecie go w takim subtelnym białym opakowaniu z pomarańczowymi detalami.
Dlaczego wybrałam dwa takie kremy? Bo ten z Bielendy był bardzo mocny i wolałam go używać podczas upałów, drugi zaś subtelniejszy dawał lepsze efekty w zimowe dni przypadające na końcówkę mojej ciąży. Krem z Mama`s chłodził ale tak delikatnie. Generalnie tuż po jego wsmarowaniu nogi szczypią, a potem czuje się jak powoli uwalnia się taki przyjemny chłód dający ukojenie i pewnego rodzaju rześkość.
Dlaczego wracam do tego tematu? A no dlatego, że pamiętając kojący wpływ kremu na zmęczone nogi firmy Mama`s sięgnęłam teraz po kolejny produkt z tej firmy, który bardzo mi się sprawdził. Karmię córkę naturalnie, piersią, aktualnie mija już 1,5 roku tej cudownej przygody i bliskości. Mimo, że jest to ujmujące uczucie i kocham ją karmić i czuć tę bliskość, to czasami borykam się z pogryzionymi, piekącymi brodawkami i obolałymi piersiami. Bolesne ząbkowanie męczy więc nie tylko niunię, ale i mama przy tym „obrywa”.
Świetne ukojenie przy pogryzieniach daje maść Bepanthen. Ale szukałam jeszcze kosmetyku, który zadba o biust, o jego nawilżenie i trochę poprawi kondycję piersi podczas karmienia. Wtedy właśnie przypomniałam sobie o tej firmie, która świetnie mi się sprawdziła w ciąży.
Z uwagi na to, że te kosmetyki nie należą do najtańszych (no cóż przeważnie za jakość i skuteczność trzeba trochę więcej zapłacić), postanowiłam poprosić producenta o próbkę tego kremu do przetestowania, zanim kupię całe opakowanie.
Ucieszyłam się dostając paczkę, bo były w niej aż dwa pełnowymiarowe opakowania kremów. Wspominałam producentowi, że sprawdził mi się krem na nogi, więc dołączyli mi go do próbek, super.
Okres ciąży mam już za sobą i moje nogi wróciły do stanu normalności, więc i krem jest mi już rzadziej potrzebny. Postanowiłam podarować go mojej mamie, która po dwóch operacjach ortopedycznych boryka się z problemami nóg. Cierpnięcie, rwanie, ból nóg i kostek, niestety poszczególne etapy rehabilitacji mają swoje przypadłości.
Więc teraz ten krem podarowałam mamie i testowała go też moja mama. Bardzo przypadł jej do gustu, okazuje się, że krem radzi sobie nie tylko z ciążowymi przypadłościami, ale doskonale koi dolegliwości pooperacyjne nóg.
Oba produkty świetnie mi się sprawdziły, dlatego postanowiłam polecić je na blogu. Staram się nie nadużywać kosmetyków, rzadko się maluję i jestem sceptycznie nastawiona do takiego maltretowania skóry chemią. Jednak w przypadkach gdy organizm potrzebuje wsparcia, warto wspomóc się działaniem dobrego, kojącego kosmetyku.
Cóż, od siebie szczerze polecam, mam nadzieję, że Wasza skóra zareaguje na te kremy tak dobrze jak moja. Nie dodaję tu opisów producenta, bez problemu wygooglujecie je sami albo możecie zerknąć na stronę Mama`s i doczytać sobie to co Was interesuje – klik.
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)