Zosia i jej Zoo gra planszowa – recenzja
Małym miłośnikom zwierząt chce dziś polecić świetnie przygotowaną przez Wydawnictwo Zielona Sowa grę, która nawiązuje do przygód małej Zosi z Azylu Zoologicznego.
W tym zakątku mieszka wiele zwierząt z całego świata, które m.in. zostały ocalone przez ciotecznego dziadka Zosi – podróżnika Honoriusza. Do gry dołączona jest książka, z której dowiemy się kim jest Zosia, gdzie mieszka oraz czym zajmuje się jej rodzina.
MOJA OCENA GRY: 10/10
- wszystkie elementy wykonane bardzo solidnie i staranie, dzięki takiej trwałej konstrukcji na pewno posłużą bardzo długo i to nie jednemu dziecku,
- plansza duża, piękne żywe barwy, wzmocniona grubą tekturą (osobiście układ przypomina mi trochę taki zwierzęcy uproszczony eurobiznes dla dzieci, rewelacja)
- załączona szczegółowa instrukcja gry,
- w zestawie znajduje się również książka, dzięki czemu całość stanowi świetną kompozycję na udany prezent dla dziecka,
- gra uczy malucha strategicznego myślenia, przestrzegania zasad, skupienia, podejmowania decyzji, twórczego podejścia i samodyscypliny, a co za tym idzie – rozwija intelekt,
Wydawnictwo Zielona Sowa wypuściło na rynek cały cykl książeczek o przygodach Zosi i zwierzątek w Azylu Zoologicznym jej dziadka. Zosia ma niezwykły dar o którym nikt nie wie, mianowicie potrafi rozmawiać ze zwierzętami. Fakt że dziewczynka rozumie ich mowę sprawia iż doskonale potrafi odnaleźć się w roli opiekunki i mentorki swych małych podopiecznych. Jej nierozłącznym pupilem jest lemurek Mip.
Dzięki amuletowi-łapce, który podarował Zosi dziadek, ma ona wstęp do wszystkich pomieszczeń w Azylu i często odwiedza swych kudłatych i opierzonych przyjaciół. Amulet spełnia bowiem rolę klucza otwierającego wszystkie zamki w Zoo.
Wraz z grą otrzymujemy książkę, część pt. „Niesforny miś polarny”. Zbliżają się urodziny mamy Zosi – Leny, która jest weterynarzem i czuwa nad zdrowiem zwierząt z Azylu. Z tej okazji mała opiekunka pragnie uczcić ten dzień i zorganizować mamie wspaniałą niespodziankę. Podpytuje więc zwierzęta o pomysły na urodzinową zabawę.
W międzyczasie z kolejnej wyprawy podróżniczej powraca dziadek Honoriusz i przywozi ze sobą małego niedźwiadka polarnego o imieniu Śnieżka. Miś dołącza do wybiegu Belli, drugiej niedźwiedzicy obecnej w Azylu. Nowa lokatorka bardzo szybko nawiązuje kontakt z Bellą i wyśmienicie aklimatyzuje się w nowym miejscu. Wszystkie zwierzęta w Azylu są podekscytowane nową koleżanką.
W końcu przyjaciele wspólnie ustalają, że najlepszym prezentem dla Leny będzie przyjęcie – niespodzianka. Aby zachować całe przygotowania w sekrecie aż do dnia urodzin, Zosia postanawia zorganizować je na wybiegu – igloo niedźwiedzi. Śnieżka i Bella mają zaś uświetnić te chwile pokazem swych umiejętności.
Wszystko idzie zgodnie z planem, nawet marudliwy zarządca Azylu Zoologicznego pan Nękalski zgadza się na organizacje przyjęcia. Niestety niesforna Śnieżka, która nie chce słuchać zdania innych, popada w konflikt z drugą niedźwiedzicą.
Czy Zosia zdąży pogodzić lokatorki igloo, czy przyjęcie niespodzianka zostanie odwołane, dlaczego małpy nasadziły palmowe korony, kto upiecze tort na przyjęcie, jakie dekoracje wykona Zosia, dlaczego Śnieżka będzie żałować przybycia do Azylu… na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce.
Autor: Amelia Cobb
Data wydania: 2016
EAN: 9788379837076
Format: 128×198
Oprawa: Miękka
Liczba stron: 128
Wiek czytelnika: 6-8 lat
Seria: Zosia i jej zoo
Przygody Zosi w Azylu przypominają mi nieco stary amerykański serial, który oglądałam sama będąc dzieckiem. Mam na myśli produkcję „Daktari”, w której to lekarz weterynarii Marsh Tracy leczy dzikie zwierzęta w Afryce. Pracuje on w fikcyjnym Centrum Badań nad Zachowaniami Zwierząt we Wschodniej Afryce. Pomaga mu córka, piękna Paula i adoptowana przez nią 7-letnia Jenny.
Lecznicę w której mieszkają i pracują główni bohaterowie wypełniają różne gatunki dzikich zwierząt – niektóre są tam chwilowo, inne na stałe. Pamiętacie zezowatego i przytulaśnego lwa Clarensa? A szympansicę Judy? Naprawdę świetny serial. Nota bene słowo daktari oznacza w języku suahili weterynarza.
ZAWARTOŚĆ OPAKOWANIA
- Gra planszowa: Zosia i jej ZOO „Na ratunek zwierzętom” + „Podróż do nowego domu – chińczyk ZOO”; ilość graczy: od 2 do 4 osób, czas gry: 40-60 minut, wiek graczy: od 6 lat
- Książka: „Zosia i niesforny miś polarny”; liczba stron w książeczce: 128, duża czcionka, ilustracje
- Kostka, 4 kolorowe pionki do gry
- Duża plansza dwustronna
- 3 arkusze z żetonami do gry (75 żetonów, 14 czerwonych z lwem, 14 niebieskich z rybą, 14 zielonych z jaszczurką, 14 żółtych z ptakiem, 14 brązowych z owadem, 5 czarnych z łapą)
- Karty ze zwierzętami (25 sztuk)
JAK GRAĆ?
Wydawca w jednym pudełku zamieścił dla nas dwie gry. Aby zagrać w grę „Na ratunek zwierzętom” wybieramy kolorową stronę planszy i rozkładamy ją na stole lub innej płaskiej powierzchni. Gracz który wyrzuci najwięcej oczek na kostce, rozpoczyna rozgrywkę. Ustawiamy pionki na polu WEJŚCIE DO ZOO. Tasujemy karty ze zwierzętami i kładziemy je na wyznaczonym polu na planszy tak, by strona ze zwierzętami była zakryta (balonami do góry). Odkrywamy trzy karty i rozkładamy je na polach ZWIERZĘTA DO URATOWANIA.
Nota bene karty są tak świetnie przygotowane, że mogą służyć również mniejszym dzieciom do nauki czytania, dzięki nim dziecko dowie się jak wygląda dane zwierzę i jaką nosi nazwę.
Żetony należy wyłamać delikatnie z planszy, po czym posortować i wysypać do woreczka czy pudełka. Osoba która bierze żeton nie może widzieć jakiego jest koloru, więc albo odwróćcie je albo losujcie z woreczka.
Każdy gracz w jednej turze: rzuca kostką i przesuwa swój pionek o ilość oczek która wypadła na kostce. Obserwujemy planszę, czasami trzeba wziąć żeton, czasami wykonać innych ruch.
Aby uratować dane zwierzę, musimy uzbierać takie kolory żetonów jakie wskazuje karta, np. 1 czerwony, dwa zielone itp. Czarny żeton z łapą zastępuje każdy inny kolor (jeden za jeden).
Po uratowaniu zwierzęcia wykorzystane na to żetony muszą zostać odłożone na osobny stosik, nie można ich ponownie wykorzystać, należy uzbierać nowe by zdobyć kartę z innym mieszkańcem Azylu.
W miarę jak gracze będą ratować zwierzęta, odkrywamy ze stosu kart kolejne. Każdy gracz w swojej turze może uratować tylko jednego zwierzaka.
UWAGA! Gdy podczas gry zabraknie żetonów, należy wsypać do woreczka już wykorzystane i pomieszać.
Każda karta ze zwierzęciem z Azylu ma w prawym górnym rogu przypisane punkty za uratowanie. Wygrywa ta osoba, która zebrała jak najwięcej punktów z tych kart. Dodatkowo każdy posiadany czarny żeton z łapą to również 1 punkt.
Aby zagrać w grę „Podróż do nowego domu – chińczyk” należy odwrócić planszę. Każdy gracz wybiera swoje zwierzę i zaopatruje się w 4 żetony tego samego koloru np. 4 niebieskie żetony z rybą albo 4 czerwone z lwem. Ustawiamy żetony na wyznaczonych polach. Aby wyprowadzić zwierzę z obszaru startowego gracz musi wyrzucić na kostce sześć oczek (ma na to 3 szanse w jednej turze). Potem rzucamy kostką i przesuwamy żeton o tyle oczek ile widnieje na kostce.
UWAGA! W jednej turze można ruszyć się tylko jednym zwierzęciem.
UWAGA! Jeżeli gracz A stanie na polu, na którym znajduje się zwierzę innego gracza B, wówczas gracz B przerywa swoją wędrówkę i wraca na swój obszar startowy. I od nowa musi on wyrzucić 6 oczek na kostce, by wyprowadzić zwierzę.
Wygrywa ten gracz, który jako pierwszy wyprowadzi swoje zwierzęta z obszaru startowego do nowego domu (wybieg, akwarium , terrarium albo ptaszarnia).
Czy warto sięgnąć po tę serię i grę? Zdecydowanie tak! Zastosowany w książce sposób narracji, język oraz forma prezentacji treści dostosowane są do potrzeb małego czytelnika. Takie lektury wzbogacają słownictwo malucha i jego wiedzę o otaczającym świecie, pozostając jednocześnie w pełni zrozumiałe dla dziecka.
Seria podzielona jest na przygody różnych zwierząt, które trafiają do azylu: lwiątka, patery śnieżnej, pingwinka, foczki czy słonika. W grze możemy zapoznać się więc z wieloma zwierzętami z Azylu Zosi, dzięki kartom które są im przypisane.
Podczas gry możemy uzupełniać wiedzę o zwierzętach. Na przykład osoba która uratowała dane zwierzę, musi opowiedzieć skąd przybyło, czym się żywi, jaki ma charakter czy w jakim środowisku żyje w naturze. Taka gra może więc stać się wspaniałym pretekstem do nauki biologii czy geografii.
Sama jestem wielką miłośniczką zwierząt, jak mawia mój mąż „kocia i psia mama” bo od dzieciństwa w moim życiu zwierzęta są obecne. Teraz mamy dwa psy i 4 koty. Więc takie gry o zwierzętach i tematyczne serie książek traktuję jako super lekcję dla dziecka, by nauczyć je szacunku i miłości do naszych kudłatych towarzyszy.
To co najbardziej sobie cenię w publikacjach od Zielonej Sowy to to, że już po pierwszych kilku stronach lektury da się wyczuć, że autorzy wydawanych książek są starannie dobierani. Ich wiedza, talent i zdolności literackie od razu potrafią pobudzić zainteresowanie dziecka i zyskać sobie jego sympatię. A w obecnych czasach, gdzie królują tablety i komputery, to nie jest niestety takie łatwe zadanie.
Polecam! Do kupienia TUTAJ.
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)
One thought on “Zosia i jej Zoo gra planszowa – recenzja”