Wygrana podkowa na szczęście

Wygrałam w konkursie podkowę, starą używaną bieszczadzką podkowę. Bardzo lubię konie i zdecydowanie podkowa miło mi się kojarzy, podobno przynosi też szczęście. Nie pogardzę zatem jego solidną dawką a i z Wami czytelnikami bloga podzielę się jej mocą. Niech Wam też trochę szczęścia przyniesie, dzielmy je aby się mnożyło.
Spójrzcie jak pięknie zapakowana do mnie przyleciała, z zapachem konia, siana i stajni. Miła przesyłka od „Stare Podkowy” – pod taką nazwą znajdziecie ten sklep z upominkami na Facebooku.
Ciekawe jak miał na imię koń, który ją nosił i czy była mu wygodna :) Podkowę muszę oczyścić, odrdzewić, pomalować i znajdę jej gdzieś miejsce w domu.
A dlaczego to właściwie podkowa uznawana jest za symbol szczęścia? Źródła tych wierzeń sięgają do legendy o Świętym Dunstanie z Canterbury. Był on patronem ślusarzy, złotników, kowali i muzyków a także opatem klasztoru Glastonbury i arcybiskupem Canterbury (960-988).
Jako zakonnik prowadził on życie pustelnika, parał się w owym czasie różnymi zajęciami m.in.: pogrywał na harfie, tworzył ilustracje do manuskryptów a także z pasją wykuwał przedmioty z metalu.
Jako pracowity i prawy rzemieślnik cieszył się uznaniem i szacunkiem. Nie spodobało się to diabłom i przybyły do niego pod postacią ludzką z prośbą. Dunstan miał podkuć konia.
Na szczęście mądry i pobożny zakonnik wyczuł szatana przy którym unosił się wyraźny zapach siarki. Złapał go, obezwładnił i powiesił na haku na ścianie, po czym chwycił rozżarzony pręt. Tym kawałkiem stali przypiekał diabła tak długo, aż ten poprosił go o litość.
Tym sposobem przyszły święty wymusił na szatanie przysięgę, że będzie on omijał domostwa z widełkami na drzwiach. Ponoć od tamtej pory podkowa stała się ochronnym symbolem każdego gospodarstwa.
W siłę i moc podkowy przez wieki wierzono na tyle, iż wkomponowywano ją do symboliki herbów. Dumnie prężyła się obok krzyży, gwiazd, strzał i półksiężyców, należała do podstawowych godeł heraldycznych. W herbie miała pełnić funkcje ochronne dla określonego rodu, osady czy miasta.
A czy podkowę powinniśmy powiesić widełkami w dół, czy w górę a może w bok?
- podkowa przybita widełkami w bok miała symbolizować Chrystusa – litera C, niektórzy tak ją właśnie wieszali w swoim domu,
- podkowa skierowana końcami do góry ma sprawiać, że jej posiadacz będzie chroniony przed złymi mocami. Symbol ten miał jeszcze inną wymowę – przypominał zarys żeńskich narządów płciowych. Ozdobienie takim, zdawałoby się nieprzyzwoitym symbolem, ścian budynku, miało sprawić, że złe duchy skupią na tym wizerunku swoją uwagę i nie wejdą do wnętrza budynku.
- podkowa odwrócona końcami w dół spełniała tę samą rolę, nie będąc jednak aż tak jednoznaczna.
No cóż, jak widać mity ożywają dzięki wyobraźni. Wszystko jest kwestią wiary a nasza podświadomość naprawdę ma wielką moc. Jeżeli uwierzymy, że podkowa przyniesie nam szczęście to na pewno nasze samopoczucie będzie lepsze gdy znajdziemy dla niej jakieś miłe miejsce w swoim domu. Takiej wiary w dobro Wam i sobie życzę.
A Wy, jak macie swoje prywatne, osobiste symbole szczęścia? Lubicie nosić amulety, wierzycie w pozytywną moc różnych przedmiotów?
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku lub na Instagramie. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)