Tappi i tajemnica bułeczek Bollego
Byliście już kiedyś w Szepczącym lesie? Tam gdzie mieszkają różne wesołe i uczynne stworki? To dom wikinga Tappiego i renifera Chichotka. Niektóre ich przygody opisywałam już TUTAJ (klik), koniecznie zapoznajcie się z poprzednią recenzją, by dowiedzieć się kim są bohaterowie Marcina Mortki. Piękna seria opowieści dla dzieci, chętnie ją czytamy i do niej wracamy.
Tym razem Marcin Mortka przygotował dla dzieci kilka nowych opowiadań. Zawsze sięgamy po nowe tomy z wielkim entuzjazmem i tym razem się nie zawiedliśmy. Jako mama cieszę się, że autor przemyca w swoich książeczkach wiele cennych lekcji dla dzieci. Nie są to tylko frywolne gawędy, ale sprytnie i podchwytliwie opowiedziane bajki z wątkiem edukacyjnym.
Wszyscy rozsmakowywali się w wypiekach Bollego. Mieszkańcy Szepczącego lasu z chęcią przybywali do jego karczmy, by zakupić przepyszne świeże pieczywo. Wędrówki po bułeczki stały się już codziennym rytuałem, aż pewnego razu… smakosze zastali zamknięte drzwi karczmy.
Okazało się, że Bolle zachorował. Potworny ból brzucha sparaliżował zdolnego piekarza. Na ratunek choremu przybył dzielny skrzat – doktor Maroszek. Tappi postanowił pomóc Bollemu i samodzielnie zabrał się za wypieki dla czekających pod sklepem mieszkańców Szepczącego Lasu.
Ale czy jego bułeczki będą równie smakowite jak karczmarza oraz w czym tkwi sekret ich przyrządzania, dowiecie się z książeczki.
W dalszej części książki poczytacie o Słonecznej Polanie. Ponoć o świcie tańczą tam elfy a odwiedzającym ją przechodniom spełniają się marzenia.
Jak myślicie, czy księżyc lubi się przechadzać po ziemi? Kto za niego odbędzie wędrówkę po nocnym niebie? Czy „praca” Księżyca to naprawdę takie proste zadania? Przeczytacie w książce.
Czy wiecie, że Chichotek też chodzi do przedszkola? A tam różne wieści można usłyszeć, na przykład takie, że w sklepie kupca Pasibrzucha pojawiły się duchy! Czy strach idzie w parze z przygodą? Na pewno to jej wierny towarzysz. A wędrówka przez ciemny las, gdy myśli o duchach kłębią się w głowie, może być naprawdę przerażająca.
Czy Tappi i Chichotek uwierzą w plotki o panoszących się stworzeniach z zaświatów? Kim są Uhuhu, Uhu i Uuuu? A czy duchy także lubią się bawić? Nowa książeczka Marcina Mortki Wam o tym poopowiada.
Jakie jeszcze niespodzianki kryje nowy tom Tappiego? Wybierzemy się na przykład z Chichotkiem w podróż Wielką Drogą, będziemy wędrować przez Wielkie Nieznane i spotkamy prawdziwego, dobrego Ducha Wielkiej Drogi.
Tappi to dzielny wiking, a przekonacie się o tym czytając opowiadanie „Tappi i sekret burzy”. Gdy na dworze szaleją błyskawice, biją pioruny i wichura odbiera równy krok – on próbuje okiełznać żywioł. A wszystko to w imię prawdziwej przyjaźni. Będzie groźnie, ciekawie ale też wzruszająco. Przeczytajcie sami.
Nie będę Wam zdradzać wszystkich sekretów z nowego tomu. Naprawdę warto po niego sięgnąć bo kryje aż 48 stron kipiących przygodą. Wielkim atutem serii o Tappim jest długość poszczególnych opowieści. Mamy tych samych bohaterów, ale każda z ich przygód to 2-3 strony. To idealna „porcja” dla żywiołowego 3 latka, idealna lektura przed snem. Jestem pewna, że Wasze dzieci pokochają tego grubego wikinga tak mocno jak moja córka.
Tytuł: Tappi i tajemnica bułeczek Bollego
Autor: Mortka Marcin
Ilustracje: Marta Kurczewska
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2018
ISBN: 9788380739086
Ilość stron: 48
Format: 19.5×24.0cm
Oprawa: twarda
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku lub na Instagramie. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)