Gdy przychodzi chłodna jesień i szaro-bura zima, a wieczory stają się coraz dłuższe, tak miło zanurzyć się w dobrej lekturze. Czytamy wówczas z dziećmi dużo więcej, z radością sięgamy po książeczki typowo zimowe i świąteczne.

W grudniu (2019) wygraliśmy w konkursie bloga Wierzbook pewną książkę. Nie sądziłam, że tak wartościowa lektura dla dzieci wpadnie w nasze ręce. Książeczka jest absolutnie wybitna, to wzruszająca opowieść o małej maskotce, która próbuje naprawić pewne swoje błędy, popełnione wskutek wielkich emocji.

Gdy pluszowy zajączek widzi jak jego ukochane dziecko pisze do Mikołaja list z prośbą o nowego pluszaka, chowa go. Po czasie, wyrzuty sumienia każą mu jednak odnaleźć Mikołaja i dostarczyć tę ważną korespondencję.

Zajączek wyrusza na poszukiwania Mikołaja, pomagają mu w tej misji przyjaciele z podwórka: wrona, bałwanek i psotny Pan Mróz we własnej osobie. Czy uda im się wspólnie dotrzeć do Mikołaja, a jest już tak późno, za chwilę Wigilia. Czy zajączek na pewno dobrze zinterpretował intencje Jacka?

Książeczka jest napisana zabawnym, inteligentnym i przyjemnym dla małego odbiorcy językiem. Czyta się ją jednych tchem, choć tekstu jest całkiem sporo. „Porcja” w sam raz dla ciekawskiego przedszkolaka, ale moja 17 miesięczna, młodsza córka również z uwagą jej wysłuchała i to kilka razy.

Autorka tak sformułowała dialogi, że rodzic fantastycznie może się bawić intonacją przy jej czytaniu. Lubię takie książki, sprytnie i szybko można nimi „ściągnąć” uwagę rozbrykanych maluchów by przybiegły i zatopiły się w opowieści.

„Zbliżały się święta. Dom pachniał pieczenią i ciastami, a od wczoraj także choinką, którą tata Jacka i Gabrysi przytaszczył wieczorem do domu…. Gabrysia była jeszcze malutka i po raz pierwszy w życiu widziała, jak się stroi choinkę…” 

Każda postać jest „jakaś”, ma swój charakter i „buduje” atmosferę opowieści. Wrona, troszkę przemądrzała ale bardzo odważna. Mróz, wesoły rozrabiaka, okazuje się bardzo serdecznym i współczującym przyjacielem. A bałwanek, choć tak ulotne jego istnienie, potrafi myśleć nie tylko o sobie. Choć śniegowe jego serce to bardzo ciepłe i serdeczne.

” – To może lepiej nie idź, Zajączku – zaniepokoił się Bałwanek. – Muszę! Koniecznie. Mam list do Świętego Mikołaja – powiedział Zajączek i się zaczerwienił….”

Bardzo porywającą i ciekawą opowieść dopełniają genialne ilustracje Katarzyny Bukiert, idealnie podkreślające klimat fabuły.

Bardzo się cieszę, że egzemplarz który wygraliśmy podpisała sama autorka, pani Iwonna Buczkowska. To będzie wspaniała pamiątka, którą na pewno zostawimy w naszej rodzinie dla przyszłych pokoleń.

Jeżeli szukacie wyjątkowego prezentu na święta Bożego Narodzenia, na Mikołajki, na Dzień Dziecka, na urodziny czy po prostu prezentu bez okazji – to ta książeczka będzie idealna. Absolutny „must have” domowej biblioteczki dziecka.

Tytuł: Pluszowy Zajączek
Autor: Buczkowska Iwonna
Wydawnictwo: Wydawnictwo BIS
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 40
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-10-16
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 237 x 220 x 10

Książka o zajączku tak nam się spodobała, że zamówiłam od razy inną pozycję tej autorki – „O doboszu”. Wkrótce dodam jej recenzję, jest tak samo dobra i zdecydowanie warta polecenia.

Autorka książki „Pluszowy zajączek” stworzyła też wspaniałe piosenki dopełniające opowieść. Z radością słuchamy ich w aucie podczas podróży. Moje córki najbardziej dopominają się o nutki „Jestem mróz”. Posłuchacie ich tutaj:

Oprócz nich polecamy też inne piosenki Pani Iwonny, wpadająca w ucho muzyka i świetne teksty:

Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku lub na Instagramie. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)