O robalach i robaczkach

Każdy z nas ma w życiu jakąś fobię, większą bądź mniejszą ale ma. Jedni boją się pająków, inni myszy, żab, rekinów, pszczół czy szczurów, jeszcze inni panikują w ciasnych pomieszczeniach bądź na widok głębokiej wody, boją się latania czy jazdy tunelem.
Dla porządku wyróżnia się klasy fobii. Są to np. fobie dotyczące zwierząt, czy fobie sytuacyjne. Moją słabą stroną jest fobia do robaków, głównie do obleńców. Za nic w świecie nie wezmę do ręki dżdżownicy czy larwy bo napawa mnie to strasznym obrzydzeniem.
Tak, możecie się śmiać, ale gdy plewiąc w ogródku natrafiam na pędraka to moja panika sięga zenitu i mąż często leci na ratunek bo skoro jego baba tak krzyczy, to pewnie musiało się coś poważnego stać:) Żadne inne żyjątka, no może oprócz węży, nie budzą we mnie tak frustrujących i negatywnych emocji.
A dziś, ja anty-robalowa matka w ramach walki ze swoją fobią mam dla Was recenzję książek – właśnie o robalach. No dobra, mogę o nich czytać, pokazywać je dziecku bo są fascynujące, ale oglądać je mogę tylko z daleka.
Nie wszystkie robale są takie straszne, np. pszczoły towarzyszą mi od dzieciństwa. Dziadek miał małą pasiekę, przy której pomagałam. Teraz tata się nią opiekuję więc tematy pszczelarskie, podbieranie miodu i opieka nad ulami nie są mi obce.
Gdy wypatrzyłam bardzo zachwalaną nowość od wydawnictwa Wilga „Wielką księgę robali”, to sama zapragnęłam do niej zajrzeć. Wydana jest przepięknie, w imponującym formacie 23,5 cm x 34,5 cm, pomysłowa i kusząca propozycja skierowana dla dzieci. Na pochwałę zasługują oryginalne ilustracje, bardzo działające na wyobraźnię.
Tytuł: Wielka księga robali
Tekst i rysunki: Yuval Zommer
Wydawnictwo: Wilga/GW Foksal
Rok wydania: 2017
ISBN: 9788328043664
Ilość stron: 64
Format: 23,5cm x 34,5 cm
Oprawa: twarda
A zatem podejrzyjmy, co kryje w sobie taka duża księga – to istny mikrokosmos, który jest szalenie zróżnicowany a przy tym niezwykle interesujący.
Na 64 stronach kryje się wiele ciekawostek o robakach fruwających, biegających czy żądlących. Dowiemy się na przykład, który robak nie jest robakiem, jak wypatrywać robali albo co zawiera zestaw podglądacza owadów.
Dużo rozjaśni nam Drzewo Rodowe Robali, bo dzielą się one na kilka odmiennych grup. Poznamy więc szczegółowiej: chrząszcze, biedronki, motyle, ćmy, mrówki, pszczoły, nocne owady, termity, muchy, ważki, wije, pasikoniki i koniki polne, straszyki, modliszki, robale wodne, ślimaki, dżdżownice oraz pająki.
Książka jest nie tylko taką dziecięcą encyklopedią o robalach, ale mieści w sobie wiele zagadek do rozwiązania. Będziemy musieli odszukać w niej zagubione muszki albo wyszukać różne szczegóły na ilustracjach, np.policzyć jaja czy znaleźć rodzinę rybików.
Czy wiecie, że większość robaczków wylęga się z jaj? Poczytamy jak przebiega ich dzieciństwo i czym różnią się ich formy larwalne od dorosłych osobników.
Niektóre robaczki są ciągle w ruchu, czy chcecie dowiedzieć się np. który potrafi skoczyć 20 razy dalej, niż wynosi jego długość ciała. A którego z nich okrzyknięto sprinterem wśród owadów.
Niestety wiele robaków upodobało sobie na mieszkanie nasze domy. Czy są to przydatni współlokatorzy, czy jednak uprzykrzają nam tylko życie? Może nie zdajemy sobie z tego sprawy ale nawet w najczystszym domu zawsze jakiś robal się znajdzie, choćby mikroskopijne roztocza.
Niektóre robaczki są bardzo pożyteczne i pomagają ludziom wytwarzać pokarm i pozbywać się odpadków. Latającym owadom zawdzięczamy owoce, bardzo cenny gatunek to pszczoły.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się jakie robale zamieszkują Wasze ogródki, to księga również Wam to objaśni.
Rewelacyjna książka, która odsłoni dzieciom kulisy życia bezkręgowców. Polecam!
Kolejną ciekawą książką dla dzieci o robaczkach jest pozycja z wydawnictwa Świat Książki „1001 robaczków do odnalezienia”. To wspaniała książka do szukania. Znajdziemy w niej wiele kolorowych rozkładówek z rysunkami różnych środowisk, w których żyją owady.
Na każdej stronie ukryło się wiele robaczków, dzieci muszą je odszukać i policzyć. W sumie musimy wyśledzić aż 1001 żyjątek. To naprawdę fantastyczna przygoda i doskonały trening spostrzegawczości, cierpliwości i znajomości przyrody.
Tytuł: 1001 robaczków do odnalezienia
Tytuł oryginału: 1001 bugs to spot
Autor: Emma Helbrough
Wydawnictwo: Świat Książki
Wydawnictwo oryginału: Usborne 2005
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 32
Długość [mm]: 275
Szerokość [mm]: 235
ISBN: 978-83-247-19-792
EAN: 9788324719792
A gdzie będziemy szukać naszych kolorowych robaczków? A na przykład na kwietniku, na skalistej pustyni, pod ziemią a nawet na dnie dżungli.
Książka uczy także matematyki i liczenia. Przy każdej rozkładówce znajdziemy rysunki owadów, które mamy znaleźć i ich liczbę (wyróżnioną na niebiesko).
To naprawdę uczta dla fanów bezkręgowców, zobaczymy jak wyglądają świtezianki, ogniczki, solifugi, mrówki wydmowe, latarniki, motyle arlekiny, chrząszcze biegacze czy zaleszczotki.
Bardzo interesującą planszą jest np. Dom motyli, na której znajdziemy motyle z całego świata: zebry, morfo, pazie, zorzynki, rusałki pokrzywki, karłątki czy cytrynki, a nawet śpiochy!
Poznamy wiele niesamowitych stworzeń i dowiemy się w jakim środowisku żyją.
Obie książki są bardzo ciekawe i pochłaniają dzieciaki na długi czas. Smyki chętnie wielokrotnie wracają do takich pozycji, więc warto je mieć w domowej biblioteczce.
Jeżeli macie w domu zapalonych entomologów, to te pozycje im się spodobają. Jeżeli zaciekawiłam Was robaczkowymi książkami, to na pewno przypadnie Wam do gustu książka przygodowa o chrząszczach, o której pisałam TUTAJ (klik).
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)