Nowe przygody Supermikołaja – recenzja
Pamiętacie jak Święty Mikołaj został SuperMikołajem a Renek jego najwierniejszym asystentem? Oj działo się wtedy! Możecie o tym poczytać TUTAJ, gdzie opisuję I tom przygód tego, znanego wszystkim dzieciom, bohatera świąt Bożego Narodzenia.
A dziś mam dla Was recenzję książki o nowych przygodach tego zabawnego, dzielnego staruszka. „Nowe przygody SuperMikołaja” wypuszczono na rynek w końcówce 2016 roku.
II tom również jest bardzo obszerny, czekają na Was aż 224 strony kipiące przygodą, humorem i genialnymi ilustracjami.
Trwa Święto Łasuchowania, a tymczasem do domku Mikołaja na Biegunie Północnym, przylatuje niezwykła przesyłka.
„O poranku na stole w pokoju dziennym Świętego Mikołaja stała duża, obwiązana sznurkiem paczka. Widniał na niej napis drukowanymi literami nakreślonymi czarnym flamastrem: SUPERMIKOŁAJ BIEGUN PÓŁNOCNY DO RĄK WŁASNYCH”.
Okazuje się, że skrywa ona bardzo wymyślny zegar w kształcie domku, z jelonkiem i wyskakującym jak kukułka – jastrzębiem. Jak się okazało, ów przedmiot pełnił rolę posłańca. W dziobie wyskakującego ptaka Mikołaj znalazł list od osamotnionej, prawie 8 letniej Elisy z Baden-Baden.
Dziewczynka, na czas wyjazdu służbowego rodziców trafiła pod opiekę ciotki. Przebywa w Czarnym lesie, w wielkim, starym, zabytkowym zamku. Niestety zapracowana ciocia nie ma dla niej zbyt wiele czasu, w okolicy nie mieszkają też żadne dzieci z którymi Elisa mogłaby się pobawić. Bardzo doskwiera jej samotność, dziewczynka prosi SuperMikołaja o wsparcie w tym, ciężkim dla niej, czasie.
Oto właśnie pojawiło się kolejne zlecenie do zrealizowania dla Super Mikołaja! No tak, ale gdzie się podział strój superbohatera? Czyżby zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach? Przecież bez niego Mikołaj nie może wyruszyć na misję ratunkową!
Gdy panika Mikołaja zaczęła sięgać już zenitu, nagle Renek oprzytomniał i rzekł:
„- Szefie, dzisiaj jest czwartek, a czwartek to dzień prania! Pralnia nie dostarczyła jeszcze kostiumu z powrotem!”
Istotnie, tajemnica zaginięcia kostiumu została szybko i trafnie rozwikłana przez Renka. Niedługo potem do chatki świętego zapukały elfy niosące odświeżone, wysuszone i uprasowane przebranie. Jednak sposób w jaki dostarczyły to mienie, był niezwykle zjawiskowy.
Jeżeli chcecie wiedzieć jak zareagował na ten postępek Mikołaj, zachęcam Was do sięgnięcia po tę świetną publikację.
Okazuje się, że elfy dopadła niemoc twórcza, jednak na widok nowego zegara z kukułką, nowatorska wena zdaje się znowu nadciągać.
Tymczasem Mikołaj zakłada swój strój i czym prędzej wyrusza z Renkiem do Czarnego lasu, do małej Elisy. Czym są perły Czarnego Lasu, które naprowadzą Mikołaja oraz Renka na właściwą drogę do dziewczynki? Sprawdźcie w książce.
Gdy Super Mikołaj zdołał w końcu dotrzeć na miejsce, najpierw musiał pokonać drogę przez gęsty las, a później dołączyć ukradkiem do grupy turystów zwiedzających zamek.
„A kiedy w końcu spojrzał przed siebie, zobaczył mury zamku. W środku zamek wydawał się ogromny. Długi korytarz wykręcał jak labirynt pośród obszernych salonów pełnych kotar, obrazów, stołów, stoliczków i wielkich okien.”
Ów gmach zbudował książę Wolfgang von Kruger, m.in. aby godnie przechowywać rodzinne pamiątki. Jedna z komnat bardzo zaintrygowała Mikołaja, mieściła kopię największego na świecie zegara z kukułką.
„Zegar z kukułką znajdujący się na samym środku salonu wyglądał jak chatka na łące. Stojący przed nią drwal poruszał się w rytmie sekund.”
Elisa bardzo szybko odnalazła Mikołaja, od razu podbił też on jej serduszko. Ubierali wspólnie choinkę, jedli ciasteczka a także poznawali najskrytsze zakamarki zamku.
Dziewczynka zdradziła też, czym zajmują się jej rodzice. To naukowcy z zamiłowania i powołania, specjalizujący się w badaniu… smoków.
A czy smoki naprawdę istnieją?
Jaką wyspę zamieszkują?
Sprawdźcie sami, sięgając po tę lekturę.
Zwiedzanie zamku zaowocowało wspaniałym odkryciem. Super Mikołaj znalazł ukryte w kominku przejście do małego pokoiku, w którym bawił się nieśmiały chłopczyk. Okazało się, że łączy ono komnaty zamku z pokoikiem przylegającego do niego domku.
„- Powinnaś tam iść Eliso i przedstawić się. Jestem pewien, że moglibyście zostać dobrymi przyjaciółmi. Wiesz, mam wrażenie, że on też czuje się tutaj bardzo samotny. Oboje weszli do kominka i…
Nieznajome dziecko patrzyło na nią z szeroko otwarta buzią. Dziewczynka wyciągnęła do niego rękę i powiedziała:
– To jak? Powiesz mi jak masz na imię, czy mysz odgryzła Ci język?
– Ma-Ma-Markus.
Markus miał osiem lat, był synem gajowego i ogrodniczki pracującej w zamku. Mówił, że już kilka razy widział Elisę. Jednak obawiał się, że nie będzie chciała z nim rozmawiać, ponieważ zawsze była sama.
Nie chciał też jej przestraszyć – mogła go wziąć za ducha. Dlatego nigdy się nie pokazał.”
Dlaczego figury woskowe zaczęły straszyć?
Czy Elisa zaprzyjaźni się z Marcusem?
Czy ciocia Gudrun zna Marcusa?
Komu przypadło zadanie powieszenia słodyczy na choince Elisy?
Czy SuperMikołaj wypełni swą misję?
Jaki prezent wręczy mu Elisa?
Gdzie zaginął Renek i fantasanie?
Dlaczego i dla kogo Renek zbierał kasztany?
Jak wygląda ciasto Mont Blanc?
Co się stało z elfem Clockiem?
Co skonstruował zainspirowany księgą Mikołaja Clock?
Który z reniferów Mikołaja jest najbardziej nieśmiały?
Jaką niespodziankę przygotował dla Mikołaja Renek w dzień Bożego Narodzenia?
Jakie przygody czekają jeszcze na SuperMikołaja w tej części?
Co krył liścik od Janathana?
Gdzie rozpocznie się kolejna misja dzielnego staruszka w pelerynie?
Wszystkiego dowiecie się z książki, zachęcam Was do czytania. Ja nie będę już zdradzać dalszych przygód Renka i Supermikołaja.
Tak jak już wspominałam, ilustracje w książce są przepiękne. Mają swój zabawny i charakterystyczny styl.
Gorąco polecam! A TU znajdziecie recenzję I tomu z tej serii o SuperMikołaju.
A może zainteresują Was inne publikacje dla dzieci od Wilgi – zerknijcie TUTAJ (klik)
tytuł polskiego wydania: Nowe przygody SuperMikołaja
tytuł oryginału: Quanti Regali Super Claus!
data wydania: 26 października 2016
wydawnictwo: Wilga
ISBN: 9788328039773
liczba stron: 256
kategoria: literatura dziecięca
język: polski
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)