Najlepsze książki obrazkowe dla dzieci – zestawienie 2

Wielkie książki obrazkowe potrafią zauroczyć każdego malucha. Na rynku literatury znajdziemy wiele takich propozycji, ale na które naprawdę warto zwrócić uwagę, podpowiemy w tym artykule. To już nasze drugie zestawienie, mieści kolejną porcję hitów, które sprawdziły się w naszym domu.
TUTAJ (kliknij tu lub w obrazek) znajdziecie pierwsze zestawienie świetnych, bogato ilustrowanych książek. Zapraszam do zapoznania się. Sama wolę najpierw przeczytać opinie innych blogerów czy rodziców na forach, bo wtedy wiem które książki warto zakupić do domowej biblioteczki, a na które szkoda po prostu pieniędzy.
A dziś serwujemy Wam kolejny stosik hitów o różnej tematyce. Z taką literaturą nie można się nudzić! Będzie trochę potworów, rycerze, smoki, gryfy, ambitne wiewiórki czy strachliwe misie. Wzruszymy się, pośmiejemy, czasami przestraszymy i przeżyjemy niesamowite przygody. Zapraszamy na recenzję!
Cień w błękicie
Dorota Suwalska, Anna Simeone
Przeglądając nowości wydawnicze od razu rzuciła nam się w oczy przepiękna okładka. Byłam strasznie ciekawa tej książki i nie myliłam się – to wzruszająca, poetycka lektura z pięknym przekazem. Wydana w bardzo dużym formacie cudowna opowieść o dorastaniu, rodzicielskiej miłości, wsparciu i poczuciu bezpieczeństwa oraz odwadze, którą czerpiemy z „rodzinnego gniazda”.
Czy książka może być „lekka” ? Tak, ta właśnie taka jest! Delikatna, subtelna, uspokajająca, wzruszająca, dająca do myślenia jakże przyjemnie się ją czyta! Trafia nie tylko do serc dzieci, ale też dorosłych.
Na początku zaglądamy do wnętrza jaja i widzimy tam małe pisklę.
„Był sobie ktoś tak mały, że nawet nie wiedział, kim jest.
Wokół niego panowały przyjemne ciepło i mrok.
Wiedział, że jest mu dobrze.”
Spoglądamy teraz oczami małego ptaszka, który właśnie przychodzi na świat. Czujemy to co on, poznajemy świat z jego perspektywy. Najpierw maluch dorasta w jajku, czuje się bezpiecznie.
Pewnego dnia jednak jego domek staje się zbyt ciasny – pęka skorupka i pisklę się wykluwa. Do jaja wdziera się chłód i światło, lecz za chwilę ptaszek zanurza się w puchu. To przyjemne uczucie, zachwiane poczucie bezpieczeństwa powraca.
Mama…
Ptaszek czuje, że świat przy niej staje się piękny i przytulny. To ona, przynosząc pyszne kąski, dba by nie był głodny. To ona czuwa, by się ogrzał i zaspokaja wszelkie potrzeby malucha.
Gniazdko ptaszka było gdzieś wysoko, wszędzie wokoło otaczał go błękit. Ten sam blask błękitu w pierwszej chwili był obcy i oślepiający. Ale teraz ptaszek chłonął jego piękno. Patrzył na cienie przesuwające się w tej barwnej toni, gdzieś tam była też jego mama. Ptaszek podziwiał ją ale jednocześnie bardzo tęsknił wtedy za jej ciepłem i czułością.
Maluch rósł, mężniał i był coraz bardziej ciekawy świata. Rozglądał się i odkrywał co kryje okoliczna przestrzeń.
Tuż obok rosło drzewo i tam mieszkał taki sam „ktoś” jak on. Obcowanie z nim było miłe, wymieniali spojrzenia i dobre myśli. Ale dzielił ich „ocean” błękitu, ptaszek nie zdawał sobie sprawy, że wkrótce nauczy się jak w nim „pływać”.
Pewnego ranka ptaszek zobaczył jak mama „sąsiedniego ktosia” wypycha go z gniazda. Ten widok wzbudził wielki lęk w maluchu. Mijały dni, mama zawsze była blisko i koiła smutki oraz troski. I wkrótce w toni błękitu pojawił się też cień sąsiada, to było bardzo krzepiące.
Przeczytajcie koniecznie książkę a dowiecie się jak mały ptaszek wkroczył w dorosłe życie i jak nauczył się latać…
Ależ ta lektura jest piękna i chwytająca za serce. W ten niepozornej historii pokazane jest całe życie i ogrom miłości rodzicielskiej. To wielkie szczęście mieć troskliwych rodziców, którzy poprowadzą nas w to dorosłe życie i staną się opoką oraz „trampoliną”, która bezpiecznie pomoże nam wyfrunąć z gniazda.
Ja się bardzo wzruszam gdy czytam tę książkę. Ilustracje są przepiękne, bardzo się cieszę, że powstają takie poetyckie lektury, poruszające ważne tematy.
Uważam, że to idealna książka na prezent dla dziecka. Warto uwrażliwiać dzieci na takie metaforyczne przekazy.
Tytuł: Cień w błękicie
Autor: Dorota Suwalska
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 32
Okładka: Twarda
Rok wydania: 2020
Potrzebuję mojego potwora
Amanda Noll, Howard McWilliam
Tę książkę kupiłam w ciemno, nie czytając opinii o niej. I to był dobry zakup, dzieciakom bardzo się spodobała i wracamy do niej bardzo często.
Boicie się potworów? Słusznie, bo przeważnie siedzą pod łóżkiem i nas straszą. Ale co zrobić gdy zaprzyjaźnimy się z monstrum spod łóżka. Bez kudłatego, szponiastego i zaślinionego przyjaciela ciężko potem zasnąć…
Ignaś polubił zasypianie ze swoim potworem spod łóżka – Gabem. Choć zielony stwór miał przerażające ślepia i ostre pazury, a przy tym wydzielał ohydną zieloną maź, Ignaś uwielbiał te wieczorne „straszne przekomarzania”.
Aż tu pewnego wieczora jego prywatny, straszny Gab zostawił mu kartkę, że wyjeżdża na tygodniowe wędkowanie. Chłopiec czuł, że bez potworowatego druha, nie zaśnie. Zastukał więc w podłogę by przywabić innego potwora. Nie musiał długo czekać. Jako pierwszy zjawił się zielony Hubert z psotnym wąsikiem i rogami. Niestety ale Hubert nie był straszny, nie miał nawet pazurów. Tak szybko jak się pojawił – zniknął.
Ignaś poprosił o potwora z pazurami, choć trochę tak przeraźliwymi jak miał Gab. Znowu coś zachrobotało pod łóżkiem, przybył kolejny potwór. O tak, ten miał straszne paznokcie, ale po dokładnych oględzinach, jednak też nie nadawał się na straszaka. Od kiedy to potwory mają bowiem pomalowane szpony?
Wieczór upływał Ignasiowi na eksperymentach, poznawał coraz to inne monstra, odwiedziła go nawet jedna potworzyca z kokardą. Ostatecznie żaden stwór nie był w stanie dorównać „strasznemu urokowi” jego prywatnego potwora spod łóżka.
A może chłopczyk był zbyt wymagający, ale czy to takie dziwne, że potrzebował groźnego i przerażającego potwora. Przecież po to właśnie są potwory, abyśmy dostawali gęsiej skórki na samą myśl. No i jak teraz Ignaś zaśnie? Tak dziwnie, bez potwora? Przekonacie się czytając książkę.
A Wy chcecie wybrać swojego potwora spod łóżka? Zastanawialiście się jak by wyglądał?
Autor: Amanda Noll
Wydawnictwo: CzyTam
Tytuł oryginału: I Need My Monster
Tytuł polskiego wydania: Potrzebuję mojego potwora
Data wydania: 2014-09-19
Data 1. wyd. pol.: 2014-09-19
Liczba stron: 32
Język: polski
ISBN: 9788393873111
Tłumacz: Tomasz Panas
Świetna pozycja, pomaga oswoić strachy i lęki. Pobudza wyobraźnię i ukierunkowuje ją tak, że uwierzymy, iż nawet najstraszniejsze monstrum może stać się naszym przyjacielem.
Jak dobrze mieć sąsiadów
Ciara Flood
Duży, pyzaty miś mieszkał sobie samotnie na pustkowiu pod lasem. Lubił to swoje „odludzie” i bardzo mu odpowiadał taki styl życia. Aż tu pewnego dnia, tuż obok, wprowadza się rodzina królików.
Króliki są bardzo przyjaźnie nastawione, próbują pożyczyć od misia trochę miodu, proszą o pomoc w rąbaniu drewna, chcą się wymieniać książkami. O nie! Gburowaty miś bardzo nieuprzejmie podchodzi do takich wizyt. Przeważnie odmawia i stara się zniechęcić do siebie sąsiadów.
Ciągłe pukanie bardzo irytuje misia, króliki co chwile czegoś chcą. W końcu miś wybucha i bardzo dosadnie i głośno wykrzykuje by dali mu święty spokój.
Stało się wedle życzenia, aż tu pewnego dnia miś znajduje pod drzwiami wielki kosz z miodem, polanami i książką. Króliczki zostawiły też wielkoludowi list. On był tak bardzo nieuprzejmy w stosunku do małych gryzoni, a oni przychodzą do niego „z serdecznościami”.
Tytuł: Jak dobrze mieć sąsiadów
Autor: Ciara Flood
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2015-06-08
Data 1. wyd. pol.: 2015-06-08
Liczba stron: 38
Język: polski
ISBN: 9788380570191
Tłumacz: Patrycja Zarawska
Czy miś zrozumie wreszcie, że samotność jest przykra oraz dokuczliwa i nie warto w niej trwać? Piękna książka z wartościowym przekazem. Warto podsunąć ją dzieciom. Ilustracje pełne detali, bardzo przejrzyste i kolorowe. I taka cenna puenta, jak ważni w życiu są przyjaciele.
Bajkołapek na dobranoc
Helen Docherty, Thomas Docherty
„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Uwielbiam te słowa Szymborskiej i w pełni się z nimi zgadzam.
Ta książka, którą Wam teraz pokażę, to perełka. Nie dziwię się, że stała się światowym bestsellerem. Zaczaruje nie tylko dzieci ale i dorosłych. Przenieśmy się do Norek Małych, bowiem tam wszyscy, z wielką radością i ciekawością czytają książki. W lekturze „zatopiona” jest też Eliza Uszko.
Ale mieszkańcy tej krainy mają ogromny problem. Ktoś każdej nocy kradnie im książki. Niecny złodziej przetrzebił już większość biblioteczek i nikt nie może rozwikłać zagadki „porywacza literatury”.
Eliza Uszko, dzielna i mądra króliczka, postanawia rozwiązać zagadkę. Rozkłada przynętę, czyli stosik książek i czeka by nakryć złodzieja na „gorącym uczynku”…
Udało się! Okazuje się, że tych niecnych czynów dopuszczał się mały stworek zwany Bajkołapkiem. Uwielbiał książki. Podkradał więc lektury innym, bo był samotny i nikt nie kupował ani nie czytał mu książek.
Elizie żal się zrobiło poczciwego, skrzydlatego stworka. Postanowiła mu pomóc, ale najpierw Bajkołapek musiał naprawić wyrządzone krzywdy. Zabrali się więc wspólnie za zwracanie książek ich właścicielom.
Autorzy: Helen Docherty, Thomas Docherty
Wydawnictwo: Amber
Seria: Przyjazna Łapka
Tytuł oryginału: The Snatchbook
Tytuł polskiego wydania: Bajkołapek na dobranoc
Data wydania: 2018-01-01
Data 1. wyd. pol.: 2018-01-01
Język: polski
ISBN: 9788324168125
Tłumacz: Katarzyna Huzar-Czub
Do miasteczka wrócił spokój i porządek. A jak myślicie, co się stało z Bajkołapkiem? No tak, teraz ma przyjaciół i czytają wspólnie.
Książka cudowna, absolutnie ją uwielbiamy. Na pewno będzie naszym pewniakiem prezentowym i będziemy nią obdarowywać dzieci znajomych. Ilustracje fantastyczne, tak właśnie wygląda ” idealny portal” budujący magiczny świat dziecięcej wyobraźni.
Nie bój się misiu!
Steve Smallman, Caroline Pedler
Książeczka przepięknie ilustrowana, długo jej szukałam bo była już niedostępna na rynku. Ale po jakimś czasie udało się ją kupić, wydawnictwo Wilga zadbało chyba o dodruk.
Bohaterami historii są króliczek Bobuś i niedźwiadek Bobo.
Odważny króliczek Bobuś, wielki pasjonat przygód, wymyka się pewnej nocy z domu. Mama czasami straszyła go „włochaczem olbrzymim” i teraz Bobuś zupełnie na poważnie postanowił sprawdzić gdzież on się kryje w tym ciemnym lesie.
Jak się możecie domyślać, takie nocne wędrówki po lesie, stanowią wielkie niebezpieczeństwo dla małego gryzonia. Bobuś trafia na sowę, nie jest to miłe spotkanie. Króliczek ucieka, zmęczony wpada w końcu w wielki krzak. Może tu uda mu się ukryć w końcu przed drapieżną sową…
Ale co to, to nie krzak! To wielki niedźwiedź!
Okazuje się, że miś, mimo swych wielkich gabarytów, jest bardzo wrażliwy i pełen lęków. Nie chce skrzywdzić malucha. Bobuś opowiada mu, że jest na wyprawie a jego celem jest odnalezienie „włochacza olbrzymiego”.
Zatroskany niedźwiadek postanawia dołączyć do podróżnika, bo wizja spotkania tego monstrum samotnie, nie jest zbyt miła. I tak oto królik zaprzyjaźnia się z wielkim misiem i nadaje mu imię Bobo.
Posiadanie przyjaciela to bardzo przyjemne uczucie, przekonują się o tym już wkrótce. Niestety miś nie wie, czym charakteryzuje się przyjaźń, uczy się tego w trakcie zabawy z nowo poznanym, małym kolegą.
Czas upływa im na psotach, figlach, rozmowach i przemyśleniach. W końcu stają się głodni. Bobo wyrusza w las by poszukać czegoś do jedzenia.
„Chwilę później Bobuś usłyszał za sobą szelest.
– Szybko mu poszło! – króliczek zachichotał. Ale to nie był jego przyjaciel.
To był lis!„
Jak myślicie, czy niedźwiadek uratuje swego przyjaciela i przegoni rudzielca? Jak wyjaśni się zagadka „włochacza olbrzymiego”? Dowiecie się z książki.
Bardzo sympatyczna lektura. Wszystko tutaj tworzy spójną, magiczną całość: zachwycające, pełne detali ilustracje, wielki format wydania oraz krótkie teksty idealne dla małych słuchaczy. Takie książki lubię, cieszę się, że wydawnictwa coraz więcej takich perełek przemycają na polski rynek.
Tytuł: Nie bój się misiu!
Autorzy: Steve Smallman, Caroline Pedler
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2019-04-03
Data 1. wyd. pol.: 2019-04-03
Język: polski
ISBN: 9788328062740
Tłumacz: Agata Byra
Polecamy, bo dzięki lekturze będziemy mogli zaaranżować z dzieckiem wiele cennych rozmów: o przełamywaniu strachu, o niebezpieczeństwach czyhających w otaczającym nas świecie, o fałszywych wyobrażeniach i przesadzonych opiniach. Możemy analizować zachowanie króliczka i tłumaczyć dziecku dlaczego tak ważna jest bliskość dorosłych i dlaczego nie wolno samowolnie oddalać się od rodziców czy opiekunów.
Rycerz, który nie chciał walczyć
Helen Docherty, Thomas Docherty
To bardzo ładna, wierszowana opowieść okraszona cudownymi, zabawnymi ilustracjami. Na pewno pomoże dzieciom „zaprzyjaźnić się z czytaniem i z bohaterami, którzy nie tylko sprawią im przyjemność, ale pomogą też przełamywać trudności”.
Przyznam, że wydawnictwo Amber to jedno z naszych ulubionych. Wydają wspaniałe „picturebooki” dla dzieci i z radością kupujemy następne tytuły.
Leoś był wrażliwym i łagodnym mysim rycerzem, którzy ubóstwiał czytanie. Miał mnóstwo książek, dysponował wielką wiedzą i chętnie zarażał swoją pasją innych.
Rodzice nie podzielali jego zainteresowań, ciągle powtarzali, że jego powinnością jest walka. Ale Leoś nie chciał walczyć. Gdy w gazecie ukazało się ogłoszenie o nagrodzie za pokonanie smoka, rodzice na siłę wysłali go w tę misję.
Droga Leosia i jego wiernego kucyka Neda obfitowała w wiele przygód. Na początku spotkali gryfa – magiczne stworzenie o posturze pół-orła i pół-lwa.
„Gryf! – krzyknął zachwycony Leoś.
(Bo jak się czyta to się wie).”
Gryf chciał walczyć, ale Leoś zachęcił stwora do wysłuchania książki, w której figuruje na obrazkach. Próżność gryfa wzięła górę nad wolą walki, czy to bowiem nie fascynujące obejrzeć inne gryfy na obrazkach? Lektura bardzo się spodobała i na pamiątkę mysi rycerzyk podarował książkę słuchaczowi.
Na swej drodze Leoś napotyka jeszcze trolla, również podbija jego serce wspaniałą lekturą. Rozstają się w zgodzie.
Mały podróżnik kontynuuje swą wędrówkę. Po czasie dociera do miasteczka, gołym okiem było widać, że grasował tu smok. Nadpalone kwiaty, zwęglone drzewa i wielkie kupy smoka dookoła.
Wszyscy bali się stanąć oko w oko ze skrzydlatą bestią, no a Leoś? Pojechał mu naprzeciw…
Pewnie już się domyślacie, że ten mały „mol książkowy” również i smoka przekabacił. A jak to zrobił? Nie zdradzę wszystkiego, przeczytacie w książce.
Autorzy: Helen Docherty, Thomas Docherty
Wydawnictwo: Amber
Seria: Amberek
Tytuł oryginału: The Knight Who Wouldn’t Fight
Data wydania: 2017-01-01
Data 1. wyd. pol.: 2017-01-01
Liczba stron: 32
Język: polski
ISBN: 9788324166442
Tłumacz: Katarzyna Huzar-Czub
Ostatecznie Leoś zdobył sławę i rozgłos a tłumy wiwatowały mu gdy powrócił do domu. Rodzice pękali z dumy. Ta piękna lektura uświadomi dzieciom, że książki to coś niezwykłego. Zabierają nas do innych światów, pozwalają nawiązać nowe przyjaźnie i zdobyć wiedzę o otaczającym nas świecie.
Polecamy!
Wyścig po złotego żołędzia
Katy Hudson
Kolejna wielkoformatowa lektura, która oczarowuje ilustracjami. To opowieść o ambitnej wiewiórce, która lubiła przodować nad innymi, zwłaszcza w konkursach. Od lat wygrywała wyścig po trofeum „złotego żołędzia”.
W tym roku konkurs również został zapowiedziany, lecz zmieniono zasady. Teraz każdy, kto ma ochotę wziąć udział w zawodach, musi zebrać drużynę.
Tego wiewiórka nie przewidziała. Uważała się za najlepszą i najszybszą w całym lesie, po co jej więc jakaś tam drużyna.
Regulamin to regulamin, postawiona „pod ścianą” wiewiórka zgodziła się w końcu by do jej drużyny dołączyli: żółw, królik, bóbr i ptaszek. Odbył się trening, nieco dołujący, no i nadszedł dzień wyścigu.
Brygada wiewiórki wystartowała, ale tylko wiewiórka nie miała problemów w pokonywaniu kolejnych etapów. Pozostali walczyli ze swoimi słabościami. Najpierw zgubił się żółw i trzeba było po niego wracać, potem wszyscy się zaplątali w zwisające gałęzie, w międzyczasie bóbr utknął w dziupli.
Wiewiórce wydawało się, że zawsze ze wszystkim poradzi sobie sama. Nawet złotego żołędzia znalazła w końcu sama. Ale tu ambicja na nic się już zdała. Artefakt okazał się zbyt ciężki, by sama mogła go donieść od mety. No właśnie i wtedy zawodniczka sobie przypomniała, że przecież ma w drużynie przyjaciół. Tylko gdzie oni teraz są? Zaślepiona żądzą zwycięstwa, zostawiła ich na szlaku.
Na szczęście wiewiórka w porę się opamiętała i wróciła, trzeba się przecież wspierać. Razem można zdobyć o wiele więcej, teraz to zrozumiała.
Autor: Katy Hudson
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2019-09-05
Data 1. wyd. pol.: 2019-09-05
Liczba stron: 40
Język: polski
Tłumacz: Małgorzata Cebo-Foniok
O tak, przyjaźń to bardzo cenny dar. Warto w życiu otaczać się ludźmi, którzy „nadają na tych samych falach co my” i są przy nas na dobre i na złe. Samotność i przesadzone ambicje są zgubne, bo w końcu przekonamy się, że w grupie raźniej.
Spacer z psem
Sven Nordqvist
Ta książka wpadła mi w oko na jakimś blogu. Niepozorna okładka, a jakie wnętrze, wow!
To typowy „picturebook”, nie ma tutaj tekstu. Mamy olbrzymie rozkładówki z ilustracjami i tworzymy historię sami obserwując co się na nich dzieje. Motywem przewodni jest – spacer z psem.
Na początku widzimy, że babcia wysyła wnuczka na dwór, by wyprowadził jej kudłatego czworonoga. O i tutaj wkraczamy do świata wyobraźni. Wydaje mi się, że autor pokazał nam świat widziany właśnie oczami dziecka, gdzie rzeczywistość przeplata się z baśnią.
Wsiadamy najpierw do pociągu, który zabierze nas w fantastyczne zakamarki. Tory snują się pośród pól, zamku i magicznego parku…
Przewracając kolejne strony możemy zachwycać się ciekawymi wizjami abstrakcyjnych, magicznych zakątków. Oczywiście gdzieś tam spaceruje chłopczyk z psem.
Autor: Sven Nordqvist
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2019-01-01
Data 1. wyd. pol.: 2019-01-01
Liczba stron: 32
Język: polski
ISBN: 9788380085442
Książkę można oglądać wiele razy i z każdą lekturą odkrywać coś nowego. Polecamy, warto mieć w domowej biblioteczce kilka takich pozycji by pobudzać zmysły i uruchamiać wyobraźnię.
CO ROŚNIE W PARKU, CO ROŚNIE W SADZIE
Kateryna Michalicyna, Oksana Buła
Recenzję znajdziesz TUTAJ (klik).
ZOBACZ TEŻ INNE CIEKAWE KSIĄŻKI OBRAZKOWE:
Zestawienie sprawdzonych książek obrazkowych – zobacz recenzję
Obrazkowe zgadywanki na wsi i w zoo – zobacz recenzję
Książki obrazkowe Anne Suess – recenzja
Na stadionie Daniel Muller – recenzja obrazkowej książki dla małego kibica
Kraina baśni – magiczna książeczka obrazkowa od Wilgi
Moje przyrodnicze wycieczki Olesiejuk
Rok w lesie Emilia Dziubak – recenzja
Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku lub na Instagramie. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)