Przez ostatnie lata zima nas nie rozpieszczała i każdy kolejny rok pokazuje, że panem sytuacji jesteśmy wówczas, gdy posiadamy własny wynalazek do odśnieżania.

Dziś zaprezentuję Wam wehikuł samoróbkę (prototyp) – dmuchawę do śniegu zaczepianą do ciągnika, który doskonale sprawdza się podczas srogiej zimy.

Koszt budowy wyniesie naprawdę niewiele, wystarczy uruchomić wyobraźnię, zaangażować dobre chęci i pogrzebać na złomie dziadka.

Części można wykorzystać ze starych maszyn rolniczych, które na pewno każdy majsterkowicz gdzieś tam skrzętnie chomikuje.

Z artykułu dowiesz się:

• jakie części są potrzebne do złożenia dmuchawy i z jakich maszyn tanim kosztem je pozyskać
• jakich narzędzi będziesz potrzebował do zrobienia dmuchawy
• zobaczysz schematy oraz zdjęcia w bardzo dużym rozmiarze przedstawiające rozwiązania konstrukcyjne

Będziesz potrzebował różnych narzędzi do wykonania dmuchawy do śniegu, m.in.:

• spawarka mocy conajmniej 200A,
• elektrody,
• maska spawalnicza,
• tokarka, aby wytoczyć oś wiatraka,
• wiertarka,
• młotki,
• śruby, nakrętki, podkładki,
• kątówka do cięcia blachy lub można od razu zakupić blachę na wymiar,
• przecinaki, szlifierki,
• podnośnik itp.

Jakie części są potrzebne do złożenia dmuchawy i skąd je ewentualnie pozyskać?

1. Po pierwsze będziemy potrzebować czegoś, co będzie wciągać śnieg i podawać na wentylator – czyli potocznie zwanego ślimaka (C na schemacie). W moim przypadku używaliśmy ślimaka z kombajnu Bizon (długość ślimaka 148 cm, wysokość łopatki 12 cm).

2. Ceowniki, m.in.

a) pierwszy będzie potrzebny do złożenia tylnej części szkieletu dmuchawy,

b) drugi wykorzystamy z przodu.

3. I teraz przechodzimy do wentylatora (B na schemacie), czyli bardzo ważnego elementu maszyny. Powinien on być umieszczony na wytoczonej osi. My wyspawaliśmy wentylator z grubej blachy, to naprawdę bardzo proste.

4. Dawcą łożysk (G, E na schemacie) i ich obudowy był stary rozrzutnik do obornika, z niego też wzięliśmy łańcuch (F na schemacie).

5. Zaczep dmuchawy jest wykonany bardzo prosto, na styl „wieżyczki”, czyli podobnie jak w kultywatorze. Wyspawaliśmy go z ceownika i kantówki.

6. Przekładnia (A na schemacie) w tym wehikule działa na takiej zasadzie jak w rozsiewaczu do nawozów (taki lejkowy), może być stamtąd wzięta.

7. Zębatki (D, E na schemacie) wzięte były z kombajnu + łańcuch z rozrzutnika.

8. No i spoiwem była blacha oraz inne części jak śruby, spawy itd.

Kolorem niebieskim na powyższym schemacie oznaczono elementy ramy nośnej. Kolor szary i czerwony to elementy napędzające (przekładnia, zębatki, łożyska itp.). Kolor zielony charakteryzuje części odpowiedzialne bezpośrednio za zbieranie i odrzucanie śniegu.

Orientacyjne wymiary dmuchawy:

– całkowita szerokość dmuchawy 170 cm,

– całkowita długość dmuchawy 145 cm,

– szerokość ramy nośnej 160 cm,

– długość ramy nośnej 127 cm,

– rozstaw między zębatkami na których znajduje się łańcuch wynosi 110 cm,

Orientacyjne wymiary wirnika:

– średnica wirnika 60 cm,

– rozmiar łopatek: 17x26cm,

– ilość łopatek 6,

– otwór w którym zamontowany jest wirnik ma średnicę 72 cm.

Zamieszczam zdjęcia i obrazki w dużym formacie. Myślę, że każdy już sobie podejrzy co i jak. Dmuchawa jest prototypem, używana od wielu lat wymaga już renowacji, dlatego zdjęcia są nie najlepszej jakości, jednak widać dobrze na nich poszczególne elementy i sposób połączenia w całość. cały projekt w miarę testów oczywiście zdradził swe słaby punkty, choćby z przełożeniem. Wszystko zostało uwzględnione w kolejnej dmuchawie, która działa już sprawniej.

Śnieg zbierany jest przez wirnik i wyrzucany wentylatorem.

Ja doczepiam dmuchawę z tyłu do ciagnika i idzie jak burza. Ja akurat podczepiam do niej ciągnik Ursus C330, więc takie obciążenie daje mu trochę popalić, ale jakoś trzeba się odkopać z tych zasp.

Jak skonstruujecie sobie taką dmuchawę do większego ciągnika to żadna zima nie będzie Wam straszna, odśnieżycie tym nie tylko podwórko, ale również drogę dojazdową do Waszej posesji.

Miłego majsterkowania! Jeżeli macie jakieś pytania, piszcie, uzupełnię artykuł w potrzebne porady.

Jeżeli spodobał Ci się mój artykuł, to będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz, skomentujesz, albo klikniesz lubię to na Facebooku. Zajmie Ci to chwilę, ale dla mnie będzie niezwykle motywującym znakiem, że moja praca została doceniona :)